Historia malej Laury. aneniemcy |
2011-04-30 22:54
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

http://www.youtube.com/watch?v=hz5s185M-HE&feature=share

www.kochamylaure.pl

TAGI

Historia

  

Laury

  

malej

  

6

Odpowiedzi

(2011-05-01 08:03:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauliiinus
czytam tego bloga od bardzo dawana i podziwiam tych ludzi!!! a Laura jest cudowna!!;) tez polecam przeczytac!!
(2011-05-01 08:13:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jessica1166
Przeczytałam cały pamiętnik mamy małej Laury i muszę przyznać że wzruszyłam się parę razy do łez czytając to,jak tak małe niczemu winne dzieciątko cierpi od chwili narodzin,na dwie poważne genetyczne nieuleczalne choroby,serce mi się kraje jak czytałam ile mała Laura już w swoim małym życiu przeszła,a na jej buzi cały czas jest uśmiech ,tak jakby na niebie świeciło cały czas słoneczko.Jestem zszokowana ile ona już zaznała bólu i cierpienia a jednak cały czas ma uśmiech na twarzy .Podziwiam jej mamę ,za wytrwałość,oddanie i walkę o każdy jej samodzielny oddech bez respiratora,za podjęcie próby uczenia ją mówić ,gdy inni twierdzili że nigdy nie będą słyszeć jej głosu,i ogromną nadzieję,bo nie jedna matka nie wytrzymała by psychicznie,tylu godzin i miesięcy spędzonych w różnych szpitalach i patrząc jak jej malutkie bezbronne dziecko cierpi,Dlaczego na świecie tak jest że najbardziej cierpią bezbronne małe dzieci>Jestem bardzo wrażliwą osobą a szczególnie jeżeli chodzi o choroby i krzywdę małych dzieci,czasami wolę nie czytać takich blogów ani nie oglądać rożnych filmików z odziałem dzieci chorych lub krzywdzonych przez innych ludzi,po przeczytaniu takiego blogu nie mogę dojść do siebie i przez cały czas myślę o tym .Jestem z Laurą i jej mamą całym sercem,na pewno w jakiś sposób postaram się pomóc.
(2011-05-01 11:00:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01
zupelnie jak bym czytala nasza historie, respirator, kaniule, oiom, wieczna niewiadoma, jednego dnia lepiej drugiego stan krytyczny,reanimacja, golenie glowki do wkuc... Oj wiemy co to znaczy... moja misia tez 1,5 msc spedzila pod respiratorem i to czasem nawet z wetylacja miala zejscia tak samo jak Laura... potem szybka reakcja lekarzy reanimacja i dalej proszenie Boga zeby dziecku sie polepszylo... chwilami w glowie mysli Boze zabierz ja skoro ma tak cierpiec a i tak nie da rady przezyc... I zauwazalam ze z kazda moja taka mysla u niuni robilo sie lepiej jak by Bog dawal mi sygnal ze ona ma zyc... w koncu nagle nie wiadomo kiedy jak i gdzie pluco sie rozprezylo i podjelo prace potem juz lecialo szybko, zejscie z respiratora pamietam jak codziennie wchodzac do malej bieglam szybko do respiratora i patrzylam na wartosci najpierw byla wetylacja na 100% potem na 90,80,60, potem nagle 30% zmiana respi z oscylacyjnego na zwykly na zwyklyym do50% potem niestety pogorszenie powrot na oscylator na jeden dzien i zejscie z oscylatora na CEPAC potem jeszcze przez tydzien na budce tlenowej i dziecko wymagajace jeszcze tlenoterapii zostalo wypuszczone z oiomu na chirurgie a ja skakalam z radosci od tamtej chwili pierwszy raz wzielam ja na rece i w koncu bylam szczesliwa mimo swiadomosci ze jeszcze daleka droga do pokonania przed nami...

Takie historie jak Laury dlatego moze mnie nie wzruszaja bo sama to przezylam ale czasem jest mi to przydatne... czytajac bloga mamy Laury daje sie duzo wychwycic nurtujacych mnie pytan i odpowiedzi lekarzy... Ja mialam inne podejscie do sprawy niz mama laury bo mnie bylo wszedzie pelno ja nie czekalam na to co lekarz powie tylko siadalam w bibliotece bralam sobie 5 encyklopedi i szukalam tym to sposobem udalo mi sie wpasc na pomysl jak wyleczyc moje dziecko z nadcisnienia plucnego i zatamowac chlonkotok... Owszem lekarze tez probowali uzywac tych metod tylko byli na tyle nie doinformowani ze np podczas leczenia chlonki standostatyna nalezy wylaczyc zywienie bo inaczek naczynia limfatyczne caly czas maja produkcje bialka i wtedy nie ma mozliwosci aby rana sie zabliznila... to tak w skrocie bo jak bym siadla i tak po kolei zaczela wymieniac jak bylo u nas to musialabym napisac takiego bloga jak mama laury a po co to robic/?? czlowiek to przeczyta po duma troche po cieszy sie ze jego dziecko jest zdrowe i nie robiac nic wiecej przechodzi do nastepnej strony..;) pozdrawiam
(2011-05-01 11:04:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Nie przeczytałam całego bo nie mogłam,łzy płynęły mi ciurkiem,z nosa katar leciał,Boże dlaczego jesteś tak niesprawiedliwy?tyle mogę napisać i mieć żal do Niego!!!!!do Ciebie!!!!tak nie powinno być i dziać się-te istotki nie są cholera niczemu winne!!!!!
(2011-05-01 12:46:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja3049
Czytając tego bloga łzy spływały mi po twarzy.
(2011-05-01 19:32:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411
Biedactwo,przynajmniej wiem na co przekaże 1 % podatku (moje spóźnialstwo ma swoje plusy)

Podobne pytania