2014-01-22 13:30
|
Tak tak wiem sama jestem sobie winna, fakt z początku tak do pół roku spał w łóżeczku ale potem były problemy z chorobą gdy w maju załapał rota zaczął spać ze mną bo zwyczajnie bałam się kłaść go samego w łóżeczku i tak to się zaczęło, po kilku nocach nie chciał wrócić do swojego wyra, próbowałam kilka razy ale bez skutku. Jakby go wieczorem łóżeczko zaczęło palić ogniem i za nic na świecie nie chce w nim zasnąć.
Co mam zrobić by w końcu polubił ponownie swoje wyrko i zaczął w nim spać?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Może przeczekać płacz z dwa dni, taka okrutna metoda ale w końcu zaśnie tam.
próbowałam, nie działa:(
Może przeczekać płacz z dwa dni, taka okrutna metoda ale w końcu zaśnie tam.
próbowałam, nie działa:(Także mój Cyrylek jest przykładem na to że dziecko może nauczyć się samodzielnie spać. A ja w ko ńcu mogłam się wyspać w swoim łóżku.
Naprawdę tę metodę polecam wszystkich zrezygnowanym. To naprawdę działa!!!
To nie takie proste :) U nas był taki czas, że mała spała tylko w swoim łóżeczku i za cholerę nie chciała się położyć z nami. Ot czasami taki kaprys miałam, żeby przytulić jak "śpiewała" w nocy i żeby zasnęła a nie wstawać, lulać i znów wkładać do łóżeczka. Jakoś niedawno sama się wyprowadziła do nas. Wstawała w nocy i ładowała się do środka. Teraz kokosi się między nami przed spaniem a jak dobrze zaśnie przenosimy ją do łóżeczka. Jeśli będziesz konsekwentna to i Twój mały zacznie się przyzwyczajać do takiego spania jak Ty chcesz. Pozwalaj mu zasnąć u siebie a potem przenoś. Z czasem gdy zacznie się budzić w łóżeczku sam zrozumie, że tam jest jego miejsce :) Ale i tak wróci do was tak gdzieś za pół roku, nawet gdzieś czytałam, że to taki wiek u dziecka. Czuje się bezpiecznie w łóżku z rodzicami i będzie spał spokojnie tylko z nimi. To oczywiście nie norma i życzę dużo wytrwałości :)
tak robię cały czas ale młody po chwili budzi się z płaczem i staje w łóżeczku trzymając swoją poduszkę (bez której nie zaśnie) i czeka aż go zabiorę do siebie, biorę, usypiam, odkładam do łóżeczka, on się ponownie budzi i tak w kółko...
Może przeczekać płacz z dwa dni, taka okrutna metoda ale w końcu zaśnie tam.
próbowałam, nie działa:(Także mój Cyrylek jest przykładem na to że dziecko może nauczyć się samodzielnie spać. A ja w ko ńcu mogłam się wyspać w swoim łóżku.
Naprawdę tę metodę polecam wszystkich zrezygnowanym. To naprawdę działa!!!
To nie takie proste :) U nas był taki czas, że mała spała tylko w swoim łóżeczku i za cholerę nie chciała się położyć z nami. Ot czasami taki kaprys miałam, żeby przytulić jak "śpiewała" w nocy i żeby zasnęła a nie wstawać, lulać i znów wkładać do łóżeczka. Jakoś niedawno sama się wyprowadziła do nas. Wstawała w nocy i ładowała się do środka. Teraz kokosi się między nami przed spaniem a jak dobrze zaśnie przenosimy ją do łóżeczka. Jeśli będziesz konsekwentna to i Twój mały zacznie się przyzwyczajać do takiego spania jak Ty chcesz. Pozwalaj mu zasnąć u siebie a potem przenoś. Z czasem gdy zacznie się budzić w łóżeczku sam zrozumie, że tam jest jego miejsce :) Ale i tak wróci do was tak gdzieś za pół roku, nawet gdzieś czytałam, że to taki wiek u dziecka. Czuje się bezpiecznie w łóżku z rodzicami i będzie spał spokojnie tylko z nimi. To oczywiście nie norma i życzę dużo wytrwałości :)
tak robię cały czas ale młody po chwili budzi się z płaczem i staje w łóżeczku trzymając swoją poduszkę (bez której nie zaśnie) i czeka aż go zabiorę do siebie, biorę, usypiam, odkładam do łóżeczka, on się ponownie budzi i tak w kółko...musi miec swoje miejsce do spania i tam spac nie mozesz go przenosic bo wtedy po przebudzeniu sie boi ze nie jest w tym miejscu gdzie zasnał