2010-11-17 09:49
|
Podobno wcale to nie jest takie oczywiste...
Czym różnią się skurcze przepowiadające od tych prawdziwych, porodowych, oprócz intensywności bólu?
Zawsze wyobrażałam sobie, że skurcz będę odczuwać tak samo jak ten w łydce, tylko, że umiejscowiony będzie w brzuchu. Czy bóle takie jak miesiączkowe to właśnie skurcze? Czy powinno towarzyszyć im jakieś napinanie się brzucha...
Czy to kolejna rzecz, jaką każda kobieta odczuwa inaczej???
TAGI
Odpowiedzi
Niektóre kobiety jadą na porodówkę nie odczuwając żadnych skurczy i okazuje się że jest już kilkucentymetrowe rozwarcie...i takim kobietom zazdroszczę ;)
Aha a skurcze porodowe im są intensywniejsze tymbardziej tracisz kontrolę nad własnym ciałem, nawet nad tym co mówisz ;) tak było w moim przypadku. Z czasem pojawił się płacz, ogromne zmęczenie, nie mogłam sama bez pomocy męża wejść na łóżko, wyjść do ubikacji, co chwilę powtarzałam że nie dam rady i że zaraz chyba umrę ;) następnie pojawił się krzyk ( ale kontrolowany żeby nie wystraszyc innych rodzących, które też nie były lepsze :) i na finiszu bóle parte ( u mnie trwały prawie 2h) przy których juz nawet nie chcę opisywać co się ze mną działo...Się rozpisałam. Posdumowując:
ogólnie ból do przeżycia i do zapomnienia :)))
ciało się prostuje podczas skurczu (bynajmniej w moim przypadku tak było) i nie mogłam leżeć na fotelu:) bo podkulałam dupsko:) dlatego też przynieśli mi piłkę, żebym nóg nie zaciskała:)
Zaczyna się od bólu miesiączkowego:) a później to już z górki, najlepiej jak już przyjdą te konkretne skurcze, to pisać sobie na kartce co ile one występują:) u mnie jak przez godzinę były co 3-4 minuty dopiero pojechałam, no i chwila przed wyjazdem odeszły wody:) i urodziłam w niecałe 4 godziny:)
pozdrawiam. Bedzięsz wiedziała kiedy TO JUŻ:))
Są jeszcze bóle krzyżowe. Taki promieniujący ból wzdłuż kręgosłupa. Lepiej żebyś go nie poznała.