ps a zaczęło się gdy szliśmy się kąpać, wówczas rozebrany siadał na nocnik,ja lałam wode do wanienki, a on robił siusiu. nagradzałam go brawami i chwaliłam, bardzo mu się spodobało i tak się zaczęło.

Dziewczyny, synek jest już oswojony z nocnikiem, tzn. ma go od dłuższego czasu, stoi w łazience, nie jest zabawką. Niby ok, chodzi i mówi "sisisi", ale nic za tym nie idzie. Jak go sadzam, to wstaje jak oparzony, nie ma mowy o załatwianiu się. Siada na nocniku w ubraniach, wtedy robi kupę od razu, ale bez ubrania - ucieka. Potrafi wstać z nocnika i zsikać się na podłogę.
A to chyba już czas, bo widzę, że mokra pielucha go wkurza, nie pozwala sobie założyć powtórnie właśnie takiej mokrej, zimnej i ciężkiej. Pomóżcie, podpowiedzcie, jak przekonałyście swoje maluchy do nocnika?