2013-07-06 20:54
|
A może wcale ?
U mnie to jest tak, że jak coś mi nie pasuje to się po prostu nie odzywam. Nie potrafię z siebie tego wyrzucić i koniec. Zero rozmów, do czasu aż mi przejdzie, przeważnie trwa to kilka dni :D Aż mi go czasem żal. Za to moja siostra, czego dziś byłam świadkiem - drze się jak stare prześcieradło :D Tego jej też mi żal.
Jak u Was ?
W jaki sposób dochodzicie do kompromisu ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!