2013-11-14 17:25
|
Zgłupiałam dzisiaj już całkiem, w południe było u nas ok 3-5st. Mała była ubrana tak, body długi rękaw, bluza, kurta zimowa, leginsy i na to spodnie ocieplane, czapka i rekawiczki, buty jak wracalysmy to pol drogi się darła, jak wróciłam do domu, ręce miała lodowate i całe czerwone, stopy to samo. Wiec wyglada na to ze plakala bo jej bylo zimno w rece i stopy. To jak mam ubrać moje dziecko, żeby nie odmrożić jej rączek?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
ja moją 4,5 miesieczna ubieram w body z krótkim rękawkiem, bluzeczkę, rajstopy i jakieś leginsy oraz czapeczkę i kombinezon nie za gruby tak jesienny. Na zimowy jeszcze za ciepło. I mam w wózku już śpiworek. I tak jest jej dobrze bo ani razu mi nie zapłakała
dfokładnie u nas tak samo....jezeli jest 3 st to troche bezmyslne jest niezakładanie dziecku rajstop...
ja ubieram body na krótki, koszulka z długim na to bluza i bezrekawnik, spodnie , nie zakładam rajstop jeszcze. czapke zakładam narazie jak jest wiatr i mrozne powietrze, rekawiczki jak ma lodowate raczki. buty zwykłe, ale zaczne mu powoli ubierac kozaczki. moj tez ma raczki i stópki zimne , czerwony nosek a kark ma bardzo ciepły wiec nie uwazam zeby bylo mu zimno
ile ma Twoje dziecko,że zakładasz mu czapke tylko jak jest wiatr??ja juz nosze kurtke zimowa a Twoje dziecko tylko bezrekawnik???szok!!!
tez sie troche dziwie ze tak ciepło ubierasz dziecko, nie lepiej ubrac lzej i przykryc kocykiem, tak jak kolezanka napisała co ubierzesz jak bedzie jeszcze zimniej.
a moze bylo jej za ciepło jak tak płakała.
to ze miała zimne raczki i nózki nie znaczy ze jej nie bylo za ciepło w te czesci ciała gdzie ją tak grubo ubrałas. moj to chyba by sie ugotował.
tu jej było ciepło ale ręcę miała lodowate i całe czerwone...
a moze bylo jej za ciepło jak tak płakała.
to ze miała zimne raczki i nózki nie znaczy ze jej nie bylo za ciepło w te czesci ciała gdzie ją tak grubo ubrałas. moj to chyba by sie ugotował.
jesli nie ma wiatru, ani mroźnego powietrza i np swieci slonce to po co ubierac czapke. sprawdzam co jakis czas czy dziecku jest zimno, i jakos nigdy sie nie zdarzyło zeby po tym jak go ubrałam bylo mu zimno. a pozniej dziwic sie ze dzieci jak na dwor wychodza to odrazu chore
Misia ty chyba mieszkasz w Hollandii? Ja w Belgii ;) zdziwilyby sie dziewczyny jak tutaj ubieraja dzieciaki. Widzialas dziecko od wiosny do jesieni w czapce? Bo ja nie, tylko noworodki ;) wogole nie widzialam nikogo jeszcze w kurtce zimowej. Czasem ubieraja dzieci lzej niz siebie a choruja od wielkiego dzwonu wiec ja sie trzymam ich zasad ;)
jesli nie ma wiatru, ani mroźnego powietrza i np swieci slonce to po co ubierac czapke. sprawdzam co jakis czas czy dziecku jest zimno, i jakos nigdy sie nie zdarzyło zeby po tym jak go ubrałam bylo mu zimno. a pozniej dziwic sie ze dzieci jak na dwor wychodza to odrazu chore
nie mieszkasz w Polsce...bo mi juz serce staneło,że w taki zmimny dzien jak dzis nie założyłas dziecku czapkimaluch jak siedzi to szyciej marznie a przez glowe najszybciej traci ciepło wiec jak dla mnie o tej porze roku w Polsce czapka obowiązkowa!!!