Odpowiedzi
Druga ciąża od razu wiedziałam, że w niej jestem w dniu spodziewanego okresu zrobiłam test wyszedł pozytywny, Marek już się tak nie cieszył jak przy pierwszej ciąży chcieliśmy tego dziecka staraliśmy się prawie 9 miesięcy ale jakoś to po nim spłynęło.
"a jestes pewna?". No i nastepne testy. W sumie z moimi 6.
Jak juz bylo po tych testach i kazdy jeden pokazal 2 kreseczki to ja nadal nie moglam w to uwierzyc a moj M. do mnie:
"No przeciez jestes w ciazy!"
A ja... "ojej... co teraz zrobimy?"...
Reakcja mojego M...
"No... sie z Toba ozenie..."
...
Przy drugiej ciazy reakcja juz w sumie normalna... Po prostu stwierdzenie... ze zostaniemy po raz drugi rodzicami.
Przy trzeciej ciazy, czy raczej czwartej... bylo wzruszenie. Ciaza byla, jak najbardziej planowana a po tym, jak 3. ciaze utracilam... wydawala nam sie niemal cudem...
Ten test to jest jedyny, ktory zatrzymalismy na pamiatke i to moj maz to zostawil. :)))
mhm...
u mnie to wyglądało tak: "Co zamierzasz zrobić z TYM problemem?"
Pierwsza - wpadka:
Okres sie spoznial, byly objawy wszelkie ciazy, poszlam do lekarza (w wielkim szoku i strachu), a moj wtedy chlopak stal i oczekiwal przy aucie :)
Wychodze rozanielona, macham torebka dookola,banan ogromny na twarzy, no to i moj chlopak od razu banan z ulgi, ze falszywe te alarmy byly :D
A ja do niego: bedziesz tatusiem! - z wielkim usmiechem.
A on: buum lebkiem w dach auta :D Ale jak zobaczyl, ze ja sie ciesze, pomimo, ze wczesniej na sama mysl bylam zalamana, to sie usmiechnal: "no to bedziemy rozicami" :)
Druga ciaza, planowana (ale rowniez kupa strachu, jak to bedzie itp.). Po dwoch dniach od spozniajacego sie okresu zrobilam dwa testy, wyszly pozytywnie, dzwonie do mezusia (bo wytrzymac nie umialam, podziwiam te, ktore przygotowuja dlugo jakas niespodzianke) I mowie:
- jestem w ciazy hehe :D
A on: to fajnie :) Nawet wiem, kiedy zrobilem to dziecko :)