2012-06-13 22:15
|
Co się dzieje na sali porodowej i potem.Jak to mniej więcej przebiega?Czy nie wolno spać?Nie wolno chodzic?Kto zajmuje się dzieckiem w momencie gdy kobieta nie jest w stanie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
a pampersika ubieral tatus :)
zalezy jak rodzisz, jesli naturalnie, to po przecięciu pępowiny, mierzeniu, ważeniu itd, dziecko dostaje pampa na pupe, ubieraja go, lub pokazuja jak to zrobic, ja ubralam z pomoca mamy :) potem daja ci cos do jedzenia ;D jesli to pora posilku :) potem (przynajmniej mnie) przewożą cię na wózku do sali poporodowej a dziecko jest w takim łóżeczku na kółkach, potem mnie zostawili samą sobie już, położna przyszla zobaczyc czy daje rade karmic, czy umiem przewijac , dala wskazowek kilka i poszla. potem przynosza ci jedzenie, herbatke, chodzą pytaja czy nie chcesz paracetamolu i tak ci leci :)
A ubranko .Trzeba przygotować przed wejściem na sale porodową???Jak to jest?Co trzeba przygotować?Rożek,pieluszka tetrowa ,pajacyk lub coś takiego?I to zabiera się na salę ?Woda dla mnie w razie czego:-)
zalezy jak rodzisz, jesli naturalnie, to po przecięciu pępowiny, mierzeniu, ważeniu itd, dziecko dostaje pampa na pupe, ubieraja go, lub pokazuja jak to zrobic, ja ubralam z pomoca mamy :) potem daja ci cos do jedzenia ;D jesli to pora posilku :) potem (przynajmniej mnie) przewożą cię na wózku do sali poporodowej a dziecko jest w takim łóżeczku na kółkach, potem mnie zostawili samą sobie już, położna przyszla zobaczyc czy daje rade karmic, czy umiem przewijac , dala wskazowek kilka i poszla. potem przynosza ci jedzenie, herbatke, chodzą pytaja czy nie chcesz paracetamolu i tak ci leci :)
A ubranko .Trzeba przygotować przed wejściem na sale porodową???Jak to jest?Co trzeba przygotować?Rożek,pieluszka tetrowa ,pajacyk lub coś takiego?I to zabiera się na salę ?Woda dla mnie w razie czego:-)mnie przewieźli do sali i kazali odpoczywać i jak się da to przespać, ale z tych emocji nawet oka nie zmrużyłam a było ok 6 rano i całą noc rodziłam... synkiem zajmowała się położna i pielęgniarka, został zbadany, umyty, ubrany, i grzał się pod lampą, po ok godzinie przynieśli mi go do sali na pierwsze karmienie i już został ze mną :)
ja miałam zakaz wstawania przez kilka godzin ale to dla tego że przez całą ciąże walczyłam z anemiom (mój organizm nie przyjmował żelaza), straciłam też sporo krwi i byłam bardzo słaba, wstałam dopiero po ok 5 godzinach a i tak prawie zemdlałam, na szczęście pielęgniarka była przymnie...
nie dała byś rady wstać od razu po porodzie...
mnie przewieźli do sali i kazali odpoczywać i jak się da to przespać, ale z tych emocji nawet oka nie zmrużyłam a było ok 6 rano i całą noc rodziłam... synkiem zajmowała się położna i pielęgniarka, został zbadany, umyty, ubrany, i grzał się pod lampą, po ok godzinie przynieśli mi go do sali na pierwsze karmienie i już został ze mną :)
ja miałam zakaz wstawania przez kilka godzin ale to dla tego że przez całą ciąże walczyłam z anemiom (mój organizm nie przyjmował żelaza), straciłam też sporo krwi i byłam bardzo słaba, wstałam dopiero po ok 5 godzinach a i tak prawie zemdlałam, na szczęście pielęgniarka była przymnie...
Mimo nie przespanej poprzedniej nocy oraz kolejnej (skurczy dostałam wieczorem, a urodziłam dopiero rano o 6:50), mimo nacięcia, pęknięcia i masakrycznego pozszywania prawie na zywca- dałam radę wstać, wykąpać się (jeszcze na sali porodowej) i samodzielnie zejść do sali. mnie przewieźli do sali i kazali odpoczywać i jak się da to przespać, ale z tych emocji nawet oka nie zmrużyłam a było ok 6 rano i całą noc rodziłam... synkiem zajmowała się położna i pielęgniarka, został zbadany, umyty, ubrany, i grzał się pod lampą, po ok godzinie przynieśli mi go do sali na pierwsze karmienie i już został ze mną :)
ja miałam zakaz wstawania przez kilka godzin ale to dla tego że przez całą ciąże walczyłam z anemiom (mój organizm nie przyjmował żelaza), straciłam też sporo krwi i byłam bardzo słaba, wstałam dopiero po ok 5 godzinach a i tak prawie zemdlałam, na szczęście pielęgniarka była przymnie...
Nie wiem, ale ja byłam megaszczęśliwa po porodzie! O bólu natychmiast zapomniałam, mimo odczuwanego dyskomfortu. Dostałam powera i miałam go już cały czas :)) W sali zajęłam łóżko, zostawiłam rzeczy i poleciałam do Synka, który zamieszkał w inkubatorze, kilka sal dalej.
Wydaje mi się, że nie ma reguły, dziewczyny...Może to szpitalne śniadanie postawiło mnie tak natychmiast na nogi? ;)) Było okropne, a mi smakowało jak najlepsze delicje. Zjadłam i wypiłam wszystko (jeszcze na łóżku porodowym).