Jak znosiłyście czekanie na poród po terminie? karola25 |
2012-11-15 10:30
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Nie wiem co ze sobą zrobić... termin na dzisiaj...
wiem, że niektóre dalej czekają, a już dawno powinny urodzić, ale może jakieś wskazówki...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

3

Odpowiedzi

(2012-11-15 11:10:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
grejfrutowa
Ja czekałam jeszcze 2 tyg po terminie. Cały czas cokolwiek robiąc doszukiwałam się jakiegoś znaku. 9dni przed porodem siostra mówiła mi, że brzuch mam tak nisko, że nie wiadomo czy dzisiaj się nie rozsypię. Skończyło się tak, że dostałam zlecenie do szpitala na 7 grudnia na wywoływanie. Dopiero za 3 razem wywoływanie odniosło jako takie skutki. Skończyło się cc, bo nie miałam postępu porodu(brak rozwarcia)
(2012-11-15 12:09:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
czekałam az w koncu 8dnia pojechalam do szpitala i 9go dnia mi wywołano porod. ciezko sie czekalo....wiem co czujesz, ale teraz to sie lepiej wyspij za wszystkie czasy:)
(2012-11-15 12:12:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
19kaja90
nerwówka u mnie trwała 2 tyg po terminie :/ koszmar! chciałam mieć to już za sobą, tym bardziej, że dziewczyny z klubu styczniówek pisały, że już się rozpakowały, nawet te,które miały późniejsze terminy a ja nadal nic...

Podobne pytania