Staram się oduczać od cyca, mam butlę z TT, którą generalne sobie chwalę bo ją kiedyś cycał ( jak był miesięcznym bobaskiem to possał raz dziennie jak podrósł zrozumiał na czym świat stoi i nie chciał sztucznych zamienników mej piersi). Przez około 5 miesięcy do chwili obecnej ssie tylko me cyce. Oczywiście teraz już umie pić z niekapka, ale pije tylko na zaspokojenie pragnienia herbatkę, kaszki czy mleka nie chce ciągnąć.
Myślę nad zmianą butelki, bo mleko teraz dopasowałam dobre NAN 2 (czym skorupka za młodu nasiąknie... kiedyś podpijał NAN 1) Bebilon się nie sprawdził i teraz pije go Maciejka.
Kurcze rozpisałam się :P
Powiedzcie, którą byście butlę z Aventu wybrały? Zważając, że z TT czasem wypije te 60-100 ml po wielkich trudach. Ale mam wrażenie, że coś mu w tym smoczku nie gra...
1. AVENT zwykła butelnka |
2. AVENT natural |
3. w ogóle nie wybierałabym tej butelki |
U nas sprawdziły się butelki MamBaby,mała piła wcześniej z Avent ale za przeproszeniem ciągnęła jakby kota za ogon,piła piła i w końcu denerwowała się że jej nie leci i był ryk,nie wiem jakie miały doświadczenia inne mamy,być może u nich sprawdziły się te butelki ale u nas nie.
Wiesz,butelkę dobiera sobie dziecko, tak samo jak i smoczek do ssania.Możesz nas pytać i kupisz jakąś a twój malec wcale nie przekona się do niej. Ja kupiłam Aventa zwykłe i mała je przyjęła normalnie
Avent ma bardzo twardy smok i może go nie chcieć, u nas sprawdziła się tylko butelka MamBaby, miękki smoczek, tak samo spłaszczony jak brodawka i tak samo się ciągnie, nie było problemu z tą butelką i do tej pory nie jest. Mała chętnie z niej pije.
Polecam Nuka ze smoczkiem kauczukowym .
Bo trzeba kupić smoczek do Aventa http://www.e-krasnoludek.pl/karmienie/smoczki-do-butelek/avent-smoczek-do-butelek-trojprzeplywowy-kaszka-od-3-mca-2-szt.html tam jest jedna, dwie i trzy kreseczki ustawiasz jak chcesz zeby szybko leci to ustawiasz na 3 kreski .. albo na 2 tez niezle leci :) taz miałam ten problem ze wolno lecialo i niunia sie wkurzała tylko a kupiłam ten smoczek i jak ręką odjoł. . .
