Są całe listy badań w necie, ale moim zdaniem to strata pieniędzy. Jeśli jesteś zdrowa, nie masz zaburzeń hormonalnych, to po co?
Edit:
Chociaż może warto by zrobić posiew moczu... Są bakterie które ciężko wyleczyć, a zarażają płód podczas porodu dlatego robi się cesarkę. Znam ciężarną w 7 miesiącu którą leczą antybiotykami bo coś tam jej "wyrosło" z moczu. Martwi się biedna, że trują jej dziecko, a i tak nic jej to nie pomaga...