burza pomyslow i zero ostroznosci,czasem "idzie na zywiol"
Odpowiedzi
1. raczej ostrożne i rozsądne |
2. raczej szałaput nieostrożny |
3. chyba coś pomiędzy |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
ojej,Dorota, ale masz chojraczkę:) przechlapane teraz, najgorszy momemnt, zeby dobrze tylko upilnować
moja idzie jeb drzwi, wstaje jeb ściana, wstaje idzie jeb krzesło, wstanie jeb zabawką w odkurzać.. i buch na materacyk. a to skakała z krzessełka-uczydełka. a to włazi do pudła na zabawki. albo biegnie, bo Adi wrócił i jest "tato! tato! aaaaałaaaa" jeb leży w zabawkach... albo łazi po zabawkacha...
Kiedyś zrobię filmik jak chodzi jak zgredek. W ogóle Igi ćwiczy różne style chodzenia....
a i jeszcze włazi na tapczan, ale jak się wspina... a mamy wysoki tapczan. ale dobre jak już wejdzie to biega jak wściekła. ostatnio jak zaryła w grzejnik to myślałam, ze oko straciła, i teraz ma zakaraz. a i ibiega przy samej krawędzi. Czubnięta jest i co poradzić.
U mnie jak u Doroty 1982..SZOGUN
1983 :)
Jeśli chodzi o samodzielne chodzenie czy stanie to odp 1...dlatego jeszcze się nie doczekaliśmy jego pierwszych samodzielnych kroków. Z pchaczem natomiast to odp 2...szalony, wręcz z nim biega.
Tak jak u Doroty Starszy był podobny... choc może odrobinke mniej szalony
przy mojej trzeba mieć oczy dookoła głowy. wszędzie wejdzie, wszystko musi dotknąć, zobaczyć...przysunie sobie pufe by wejść na meble, ściągne ją z mebli leci migiem pod stół lub pod choinkę..znudzi sie jej po 5 sekundach leci do szawki w kuchni by coś wyciągnąć...i tak wkółko.