 
				
    
    
Odpowiedzi
 
				
    
    
Tzn. w domu miałam skurcze - pierwszy o 11:00. Potem tak po godzinie, kolejno co pół, ale nie bolały. Następnie o 18 zaczęłam miec skurcze w sumie co minutę, tzn. skurcz minutę, minuta przerwy, skurcz minutę itd. więc w końcu o 20:00 pojechałam do szpitala i tam mi powiedzieli, że to już na pewno to - że rodzę. Ale nie byłam tego pewna, bo właśnie nie bolało mnie tak, jak się spodziewałam ;) Dopiero po godzinie na porodówce zaczęła się prawdziwa jazda :D
 
				
    
    
intuicja Ci podpowie ze to juz :)
 
				
    
    
 
				
    
    
 
            

 
             
             
             
             
             
             
            

 
            