Kłykciny, czy bedzie cesarka...? anula13 |
2013-01-02 13:11
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moja kuzynka jest w 13 tygodniu ciaży i zauważyła krostki przy narządach plciowych, na ostatniej wizycie u gin pokazała to jej i okazało sie ze to kłykciny. Zapytala sie lekarki czy przez to bedzie miała cesarke. I jak sie ma tego pozbyć na to ona "zobaczymy, do porodu jeszcze daleko " i ze po porodzie czeka ją zabieg wymrażania. I pytanie do Was mamusie, czy może któraś z Was miała te kłykciny lub sie orientuje czy czeka ją cesarka? Dodam ze troche czytalam na ten temat i jest prawdopodobienstwo ze dzidzia moze sie tym zarazic podczas naturalnego porodu i mogą pojawić sie te brodawki w gardle i może to nawet zagrażać życiu maluszka :/

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2013-01-02 13:13:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sarcia08
będzie cesarskie
(2013-01-02 14:15:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
A czy to na pewno kłykciny ? Hm.. mi w ciąży zrobiło się kilka (około 10 może) krostek, brodawek czy czegoś różnej wielkości, sama nie wiem co to było.. I lekarze się dziwili, oglądali itp. ale nie mówili, że to coś poważnego. Urodziłam naturanie i same zniknęły kilka dni po porodzie..
(2013-01-02 15:02:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewellina
powinna mieć CC.
(2013-01-02 15:35:59 - edytowano 2013-01-02 15:36:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieechaa
Ja mam brodawki, ktore pojawiły sie podczas ciazy i próbowaliśmy z lekarzem je wymrozic ale to nic nie dało, tylko sie rozprzestrzenily więc uznał ze zajmiemy sie tym juz po porodzie i nic nie wspomniał ze w związku z tym są jakieś przeciwskazania do naturalnego porodu.
(2013-01-02 16:20:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara135
a na pewno klykciny? bo z tego co mi wiadomo to chyba choroba weneryczna?
Mojej kolezance lekarz to stwierdzil, pozniej sie okazalo, ze sie pomylil i byla to zwykla infekcja, ale milo nie bylo:/
(2013-01-02 17:07:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anula13
a na pewno klykciny? bo z tego co mi wiadomo to chyba choroba weneryczna?
Mojej kolezance lekarz to stwierdzil, pozniej sie okazalo, ze sie pomylil i byla to zwykla infekcja, ale milo nie bylo:/
Ginekolog powiedziala jej ze to sa klykciny i że one czasami pojawiaja sie podczas ciazy, zeby na razie sie tym nie przejmowala. Ze po porodzie bedzie miala to wymrozone.
(2013-05-03 22:41:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
florianka
Kłykciny były moją zmorą podczas pierwszej ciąży. Pojawiły się nagle, już nie pamiętam dokładnie kiedy - w 3/4/5 miesiącu? Pierwsza lekarka do której trafiłam powiedziała, żeby nic z nimi nie robić, że po ciąży zniknął. Ja jednak na przekór jeździłam po różnych lekarzach: dermatologów, ginekologów, leżałam nawet z tym w szpitalu: smarowałam, wymrażałam, cudowałam.. bez jakiegokolwiek skutku. Rozwiązanie miałam przez cc i w ciągu kilku dni od porodu zniknęło mi wszystko, samo. Żałuję, że po ciąży nic z tym nie zrobiłam, powinnam była zrobić badania na hpv i spróbować się leczyć. Teraz znów jestem w ciąży i znów mam kłykciny, póki co stosunkowo niewielkie. Niestety niewielu lekarzy w ogóle zwraca na nie uwagi, chyba to jakaś inwazja, która staje się normą. Teraz na wizycie muszę koniecznie podpytać co dalej, czy będę mogła rodzić siłami natury (chciałabym). Mam nadzieję, że nie urosną, że otrzymam taką możliwość, zobaczymy.
(2014-07-07 09:58:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ankakr
Hej o samym leczeniu możesz poczytać dokładnie tutaj: http://klykciny.pl/leczenie-klykcin/

Z tego co ja znalazłam w sieci, to możliwe oprócz wymrażania jest jeszcze wypalanie laserem.
co do przeniesienia na dzidziusia, to istnieje taka możliwość, ale zadarza się ona niezwykle rzadko.

Podobne pytania