Kotka sika na rzeczy małej...co mam zrobić? ręce opadają karolajnp88 |
2014-09-04 07:47
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Ostatnio nasikała do kosza z wózka, dobrze, ze wlożyłam tam rozlożona reklamowke, zeby mocz nie przesiakl. Kiedys do samego wozka nasikala. A dzisiaj rano przeszla sama siebie. Nasikala do bujaczka! Byl na nim kocyk malej, wiec nie przesiaklo. Co ja mam zrobic? tak bardzo mi przykro, jakbym miala ja oddac do schroniska, a z drugiej strony mala najwazniejsza.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

21

Odpowiedzi

(2014-09-04 10:16:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Ja uwazam inaczej. Koty sa bardzo madre, nie zaznaczaja terenu sikajac, nie w swoim domu. Jesli kot nasilal np na kanape to znaczy ze jest zly na cos, moze faktycznie czuje sie zaniedbany, odrzucony.
Gdy moja corka sie urodzila nasza kotka nie wiedziala co sie dzieje. Pozwolilam jej wiec zapoznac sie z dzieckiem. Wsadzilam ja do lozeczka gdzie corka spala, pozwolilam obwachac, zobaczyc, zapoznac sie. Potem przez dlugi czas kotka spala w lozeczku z corka. Nie robilam z tego problemu, bo kotek niewychodzacy, czysciutki.
Moze za czesto go przeganiasz? Malo przytulasz?

Nie oddawaj kotka, daj mu szanse. Czasami przez nasze zaniedbanie tak sie dzieje. Zwierze tez czuje. Trzymam kciuki zeby sie udalo!!
(2014-09-04 10:27:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolajnp88
Ja uwazam inaczej. Koty sa bardzo madre, nie zaznaczaja terenu sikajac, nie w swoim domu. Jesli kot nasilal np na kanape to znaczy ze jest zly na cos, moze faktycznie czuje sie zaniedbany, odrzucony.
Gdy moja corka sie urodzila nasza kotka nie wiedziala co sie dzieje. Pozwolilam jej wiec zapoznac sie z dzieckiem. Wsadzilam ja do lozeczka gdzie corka spala, pozwolilam obwachac, zobaczyc, zapoznac sie. Potem przez dlugi czas kotka spala w lozeczku z corka. Nie robilam z tego problemu, bo kotek niewychodzacy, czysciutki.
Moze za czesto go przeganiasz? Malo przytulasz?

Nie oddawaj kotka, daj mu szanse. Czasami przez nasze zaniedbanie tak sie dzieje. Zwierze tez czuje. Trzymam kciuki zeby sie udalo!!
masz racje, na pewno czuje sie odrzucona. Juz jej tyle nie tule, nie nosze na rekach, krzycze. A nasikala do bujaczka po tym jak ja wystawilam na balkon w nocy na chwile bo mnie wkurzyla, bo lazila i cos zrzucila. Moja wina, a raczej nasza...Bedziemy sie starac by nie czule sie odrzucona, a ja nie umialabym jej oddac. Chyba bym po nia spowtorem pojechala...
(2014-09-04 11:20:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20
No to wszystko jasne, kotka jest zazdrosna o młodą. Koty które są wysterylizowane lub wykastrowane bardziej do ludzi się przywiązują miałam kocura który po kastracji nie dał do mnie dopuścić mojego B. pokaż jej zainteresowanie spryskaj rzeczy dziecka odrobiną octu z cytryną i wodą koty zapach odstrasza dla nas jest niewyczuwalny, karz ją i nagradzaj i pamiętaj ze to tylko zwierze
(2014-09-04 12:40:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24
Ja uwazam inaczej. Koty sa bardzo madre, nie zaznaczaja terenu sikajac, nie w swoim domu. Jesli kot nasilal np na kanape to znaczy ze jest zly na cos, moze faktycznie czuje sie zaniedbany, odrzucony.
Gdy moja corka sie urodzila nasza kotka nie wiedziala co sie dzieje. Pozwolilam jej wiec zapoznac sie z dzieckiem. Wsadzilam ja do lozeczka gdzie corka spala, pozwolilam obwachac, zobaczyc, zapoznac sie. Potem przez dlugi czas kotka spala w lozeczku z corka. Nie robilam z tego problemu, bo kotek niewychodzacy, czysciutki.
Moze za czesto go przeganiasz? Malo przytulasz?

Nie oddawaj kotka, daj mu szanse. Czasami przez nasze zaniedbanie tak sie dzieje. Zwierze tez czuje. Trzymam kciuki zeby sie udalo!!
uważam tak samo mam 2 koty w domu od 4 lat i wiem kiedy mi nasikają np.n a dywanik w łazience to znaczy że kuweta jest już nie taka na szczęście zdarzyło się to może parę razy a jak pojechaliśmy na wakacje to po powrocie miałam kanapę do wymiany ;( zrobiła o z tęsknoty a miała towarzysza tylko nie mnie im bardziej będziesz na nią krzyczeć przeganiać bić , to nie dasz rady kot będzie coraz gorszy musisz jej poświęcić więcej czasu więcej głaskać pozwalać dziecku na dotykanie kota i żeby kot w miarę możliwości mógł z dzieckiem przebywać
(2014-09-04 14:35:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gaspodzina
Oddaj komuś kota albo go uśpij. Też miałam ten problem, Koty sikały mi na dywaniki córki, czasami olały jakąś zabawkę. Jak zostawiłam gdzieś na wierzchu ubranka to były załatwione. Wózka nigdy nie olały, bo zawsze zamykałam w pokoju. Koty musiały znaleźć inny dom. Nigdy siebie o to bym nie podejrzewała, że będę w stanie się ich pozbyć, ale dziecko jest dla mnie ważniejsze. Przez 2 lata miały szansę - były głaskane i dopieszczane i dupa - tylko się pogorszyło. W tym czasie musiałam wymienić 2 nowe fotele (jak pomyślę ile kosztowały to mi się płakać chce) kanapę, 3 dywany, nie wspomnę o torbach, torebkach skórzanych czy kocach, z których zapach nie chciał zniknąć. Nie wspomnę o wymianie paneli w całej chacie, mocz przelatywał przez te dywany. Cała chata śmierdziała tymi kotami. Uwielbiałam je, ale człowiek czasami musi podjąć trudne decyzje.
(2014-09-04 14:40:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolajnp88
Oddaj komuś kota albo go uśpij. Też miałam ten problem, Koty sikały mi na dywaniki córki, czasami olały jakąś zabawkę. Jak zostawiłam gdzieś na wierzchu ubranka to były załatwione. Wózka nigdy nie olały, bo zawsze zamykałam w pokoju. Koty musiały znaleźć inny dom. Nigdy siebie o to bym nie podejrzewała, że będę w stanie się ich pozbyć, ale dziecko jest dla mnie ważniejsze. Przez 2 lata miały szansę - były głaskane i dopieszczane i dupa - tylko się pogorszyło. W tym czasie musiałam wymienić 2 nowe fotele (jak pomyślę ile kosztowały to mi się płakać chce) kanapę, 3 dywany, nie wspomnę o torbach, torebkach skórzanych czy kocach, z których zapach nie chciał zniknąć. Nie wspomnę o wymianie paneli w całej chacie, mocz przelatywał przez te dywany. Cała chata śmierdziała tymi kotami. Uwielbiałam je, ale człowiek czasami musi podjąć trudne decyzje.
u mnie nie jest az tak strasznie...i nie smierdzi. A to ze napisalas "uspij go" to mnie zamurowalo...
(2014-09-04 20:36:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gaspodzina
Oddaj komuś kota albo go uśpij. Też miałam ten problem, Koty sikały mi na dywaniki córki, czasami olały jakąś zabawkę. Jak zostawiłam gdzieś na wierzchu ubranka to były załatwione. Wózka nigdy nie olały, bo zawsze zamykałam w pokoju. Koty musiały znaleźć inny dom. Nigdy siebie o to bym nie podejrzewała, że będę w stanie się ich pozbyć, ale dziecko jest dla mnie ważniejsze. Przez 2 lata miały szansę - były głaskane i dopieszczane i dupa - tylko się pogorszyło. W tym czasie musiałam wymienić 2 nowe fotele (jak pomyślę ile kosztowały to mi się płakać chce) kanapę, 3 dywany, nie wspomnę o torbach, torebkach skórzanych czy kocach, z których zapach nie chciał zniknąć. Nie wspomnę o wymianie paneli w całej chacie, mocz przelatywał przez te dywany. Cała chata śmierdziała tymi kotami. Uwielbiałam je, ale człowiek czasami musi podjąć trudne decyzje.
u mnie nie jest az tak strasznie...i nie smierdzi. A to ze napisalas "uspij go" to mnie zamurowalo...
Jest to najgorszy scenariusz, ale różnie jest. Idzie jesień, jeżeli nikt nie przygarnąłby kota, to wypuszczenie go na "wolność" jest znacznie gorszą śmiercią, bo powolną i często w męczarniach.
(2014-09-08 11:31:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolajnp88
Oddaj komuś kota albo go uśpij. Też miałam ten problem, Koty sikały mi na dywaniki córki, czasami olały jakąś zabawkę. Jak zostawiłam gdzieś na wierzchu ubranka to były załatwione. Wózka nigdy nie olały, bo zawsze zamykałam w pokoju. Koty musiały znaleźć inny dom. Nigdy siebie o to bym nie podejrzewała, że będę w stanie się ich pozbyć, ale dziecko jest dla mnie ważniejsze. Przez 2 lata miały szansę - były głaskane i dopieszczane i dupa - tylko się pogorszyło. W tym czasie musiałam wymienić 2 nowe fotele (jak pomyślę ile kosztowały to mi się płakać chce) kanapę, 3 dywany, nie wspomnę o torbach, torebkach skórzanych czy kocach, z których zapach nie chciał zniknąć. Nie wspomnę o wymianie paneli w całej chacie, mocz przelatywał przez te dywany. Cała chata śmierdziała tymi kotami. Uwielbiałam je, ale człowiek czasami musi podjąć trudne decyzje.
u mnie nie jest az tak strasznie...i nie smierdzi. A to ze napisalas "uspij go" to mnie zamurowalo...
Jest to najgorszy scenariusz, ale różnie jest. Idzie jesień, jeżeli nikt nie przygarnąłby kota, to wypuszczenie go na "wolność" jest znacznie gorszą śmiercią, bo powolną i często w męczarniach.
chyba nie wiesz, ze istnieja miejsca jak schroniska.

Podobne pytania