Odpowiedzi
U mnie było tak: nastawiałam się na poród bez znieczulenie lekarzowi na porodowce mowilam ze nie ja naturalnie ze dam rade itd...Po 3 godzinach prosilam o znieczulenie!!! Jak juz był odpowiedni moment przyszedl anestezjolog zrobil mi znieczulenie, za nic nie płaciłam:). Wczesniej zadnych uzgodnien nie bylo nikt mnie nie pytał nikogo nie powiadamialam;). Ale wiadomo co szpital to inaczej. najlepiej zadzwonic do szpitala w ktorym bedzie sie rodzic i dopytac jak to u nich jest
Słyszałam też o takich sytuacjach, że kobieta nie dostała znieczulenia, bo anestezjolog akurat był zajęty ;) Dobrze się więc dowiedzieć jakie zwyczaje panują w szpitalu.
Z tego co się orientuje to szpital nie może pobierać opłat za znieczulenie. Powinno przysługiwać każdej kobiecie jeżeli są takie wskazanie. Wskazaniem może być trudny do zniesienia ból.
Niektóre szpitale "zachęcają" do wykupienia cegiełki na szpital (przed porodem) i w ten sposób pobierają ukrytą opłatę za znieczulenie i/lub poród rodzinny. Jest to nielegalne!
A powiedzieć wcześniej warto. Na przykład położnej, która będzie przyjmowała poród.
Znieczulenie może osłabić akcję skurczową a nawet całkowicie ją zatrzymać jeżeli jest podane zbyt wcześnie. Powoduje to przedłużenie porodu. Bardzo często w konsekwencji podaje się oksytocynę.
Przy takich zabiegach konieczne jest ciągłe monitorowanie płodu przez KTG. W wielu szpitalach robi się to na leżąco, co znowu nie jest korzystne (kobieta nie może się ruszać, przyjąć dogodnej pozycji do porodu).
Czasem powoduje to spadek ciśnienia u kobiety, co zaburza tętno dziecka. Taka lawina. Jeden zabieg pociąga za sobą drugi. Zaburzenie tętna dziecka jest już wskazaniem do szybkiego przeprowadzenia cesarki.
Oczywiście to wszystko przy założeniu, że stosujemy znieczulenie zewnątrzoponowe. Jeżeli podadzą kobiecie dolargan to skutki są jeszcze poważniejsze (lek przechodzi przez łożysko - jest ciągle stosowany w polskich szpitalach).