Lęk przed "obcymi" «konto zablokowane» |
2011-03-19 19:55
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Kochane mamusie powiedzcie mi czy Wasze bobasy miały etap w swoim rozwoju kiedy na widok obcych (czyli w naszym przypadku rodziny, której młody nie widział ze dwa tygodnie)reagowały lękiem i płaczem??? Ja wiem że dzieci w pewnym wieku tak mają i mój synek, który do niedawna był tzw. "cygańskim dzieckiem"-na każdych kolanach było super, od jakiegoś czasu płakał na widok obcych. ale dziś.... urodziny jego prababci, ja z Bąkiem sama, bo mąż w pracy i dosłownie kilka osób, których nie pamiętał (dodam że 2 tygodnie temu byliśmy z nim u tejże babci w tym samym mieszkaniu i było w miarę ok) a teraz??? Przez ponad godzinę płakał-z małymi przerwami i to tak przeraźliwie, że mi się chciało płakać razem z nim. Wystarczyło żeby ktoś z nich podszedł albo powiedział cokolwiek głośniej i od razu ryk że hej! Skapitulowałam i zabrałam dziecko do domu. Rodzinka rzucała mi komentarzami, ze trzymam dziecko w izolacji...

TAGI

dziecka

  

lęk

  

obcymi

  

przed

  

12

Odpowiedzi

(2011-03-20 23:36:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
Marcin tak miał jak zaczął 9 miesiąc. bał się przeważnie obcych i starszych ludzi. wizyty u lekarzy to był jeden wielki ryk. a od niedawna ma tak, ze potrzebuje kilka minut na oswojenie, klei się do mnie, a potem chodzi i czaruje wszystkich uśmiechami ;)
miałam obawy, ze przez to, ze u mnie jest spokojnie w domu i mało ludzi, bo głównie ja, on i babcia, wyrośnie na większego dzikusa. na szczęście tak nie jest, ale myślę, ze też dlatego, że powiększyła mi się rodzinka i ma większy kontakt z ludźmi.
(2011-03-21 17:02:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Moja własnie przechodzi ten etap. Jak była mała to było jej obojętne kto trzyma ją na rękach itp. Po którymś skoku rozwojowym takreaguje. Jeśli np długo kogoś nie widzi to jest płacz na jego widok. A jak jeździmy na tydzień na Mazury to musi się przez dzień przyzwyczaić i jak wracamy to pierwsza noc w domu też jest ciężka mimo że ludzi z domu pamięta... a ostatnio byliśmy u ciotki na imieninach i tam wszyscy chcieli Zuze na ręce brać mimo że ona tuliła się do mnie to teściowa wyrywała mi ją z rąk żeby się nią pochwalić czy coś... też szybko zmyliśmy się stamtąd.

Podobne pytania