ale swoje tez sprawdzam;)
na punkcie żywienia Twojego dziecka?
Czyli, sprawdzasz, za każdym razem skład każdego słoiczka/kaszki/kleiku/soczku/chrupek/biszkoptów czy jogurtu.
Nie dajesz słodyczy, pączków, parówek...
Tak-zawsze sprawdzam
nie- nie sprawdzam, no może czasem
trochę- czasem sprawdzę, czasem nie.
Odpowiedzi
1. tak |
2. nie |
3. trochę |
4. inne? |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Dosłownie odjebało mi na tym punkci :D chociaż już teraz trochę poluzowałam :D
Już mi trochę przeszło jak dziecko podrosło.
tez nie nazwaabym tego obsesja, dla mnie jest poprostu wazne zeby nie jesc dziadostwa- lubimy gotowac i staramy sie zeby to bylo na jakims poziomie
Jak kupuje jej słoiczki to sprawdzam.
już się czepiacie, chodzi o kontrolowanie składu :)
Ale jakbym zapytała "czy kontrolujesz skład jedzenia dla dziecka?" to brzmiało by dość dziwnie ;D
Brzmialoby to po prostu rzeczowo.
nie doczytałam... bzika na punkcie dziecka mam , nastomiast na punkcie żywności nie mam :) Chyba,że kupuję kabanoski to wtedy czytam co mają w sobie, czasem różnica w cenie to 30gr, a zawartość mięsa nawet o 20% może się różnić..
no w sumie racja, ale Wy wiecie o co kaman :)
trochę, bo np. patrzę tylko na słoiczki czy nie mają mięsa na etykiecie w głownej nazwie, ale juz tym drobnym druczkiem z tyłu nie czytam o śladowych ilościach innych warzyw. Omijam póki co cukier i mięso, a co do reszty staram się wprowadzać typy owoców i warzyw w odpowiednim mscu zycia