Miałyście "fałszywe alarmy" ? paramone |
2013-05-31 10:18
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Obudziłam się w nocy ze skurczami. W ubikacji zauważyłam krew. Przypuszczam,że był to czop śluzowy. Skurcze miałam co 10 minut przez 1,5 godziny,po czym zasnęłam i mi przeszło... Do tego mam teraz takie brązowe upławy. Mam czekać dalej czy jak?? Miałyście tak? Po jakim czasie urodziłyście?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

6

Odpowiedzi

(2013-05-31 10:29:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
Jeśli odszedł czop, to już lada moment. :D Mi po odejściu czopa do urodzenia Miśki upłynęło 15h. :)
(2013-05-31 11:52:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja1983
Mialam takie fałszywe alarmy, jednakże za każdym razem jechałam na pogotowie.. Tak poradziła mi moja ginekolog, a z racji iż była to moja pierwsza ciąża, możliwe ze czasem trochu wyolbrzymialam niektóre"dolegliwości" ;-)lekkiego rozwiązania!
(2013-05-31 11:58:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agg
Jeśli odszedł czop, to już lada moment. :D Mi po odejściu czopa do urodzenia Miśki upłynęło 15h. :)
mi czop odchodzil na tydzien przed porodem (bez krwi), a ten juz z krwia jakos 5h, przed urodzeniem Małego...jesli chodzi o czop to akurat nie ma reguly...

ja mialam tydzien przed porodem takie skurcze... juz nawet co 5 minut, ale slabiutkie i po 2h przeszly... no a tydzien pozniej juz byly te wlasciwie :))
(2013-05-31 12:25:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
http://40tygodni.pl/arletka1991/blog/13618,Jedziemy-rodzic-A-nie-jednak-nie.html
miałam taką sytuację. Może nie do końca to był fałszywy alarm, ale jednak trochę tak :D
A 3 dni wcześniej byłam już w szpitalu, bo nagle zaczęło mnie bardzo bolec w krzyżu, nie mogłam oddychac, bo serece bardzo mi było, pociłam się bardzo, bardzo, do tego miałam uczucie, że chce mi się..iśc do toalety, ale tam nic nie wychodziło. Na prawdę czułam się bardzo, bardzo źle i ciężko mi było, więc po 2 takich godzinach pojechałam do szpitala, bo nie wiedziałam jak wygląda poród i pomyślałam, że może to już.. ale tam w sumie zbagatelizowali sprawę (twierdzili, że nic mi nie jest i tylko potwierdzili rozwarcie i to, że dziecko jest nisko i wszystko u niego w porządku [po badaniu USG]) i wróciłam do domu. Tam po pół godzinie zaczęło ze mnie schodzic to okropne uczucie i mogłam oddychac już spokojnie ;)
Poród zaczął się samoistnie od skurczy 5dnia 38tc.
Najpierw to były skurcze co godzinę, potem co pół, kolejno od razu 1kurcz trwał minutę, minuta przerwy, skurcz minutę itd. Nic na nie nie pomagało i po 2takich godzinach pojechałam do szpitala, ale nie byłam pewna czy to na pewno to, bo nie bolało "aż tak". Zaczęło bolec po godzinie tam, oo tak, to był poród :D
(2013-05-31 12:26:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
Jeśli odszedł czop, to już lada moment. :D Mi po odejściu czopa do urodzenia Miśki upłynęło 15h. :)
mi czop odchodzil na tydzien przed porodem (bez krwi), a ten juz z krwia jakos 5h, przed urodzeniem Małego...jesli chodzi o czop to akurat nie ma reguly...

ja mialam tydzien przed porodem takie skurcze... juz nawet co 5 minut, ale slabiutkie i po 2h przeszly... no a tydzien pozniej juz byly te wlasciwie :))
mi czop odchodził od 35tc, codzinnie po troszku.
A ten z krwią to w 37 tc ;)
(2013-05-31 16:29:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
netula
mi w nocy 4 dni przed terminem zaczęły się wody sączyć, ale na porodówce okazało się, że mi przeszło. lekarz powiedział, że pęcherz się sam zasklepił i już mnie nie wypuścili ze szpitala, wiec sobie poleżałam na ginekologii, a dwa dni potem mały już się zdecydował wyjść, tylko mnie przenieśli na oddział położniczy :)

Podobne pytania