Próbowałam już wszystkiego, zmieniałam mleko, dawałam słoiczki, sama gotowałam najróżniejsze warzywka, owoce plus sto rodzajów kaszek, kleików różnych firm i smaków. Każda próba podania małemu czegokolwiek w jakiejkolwiek formie kończy się płaczem. W ciągu dnia nie je praktycznie w ogóle, czasami łaskawie wypije sok jabłkowy albo 60ml mleka raz na 6-8h. Staram się jak najczęściej podawać butlę ale on wypluwa wszystko. W nocy za to budzi się 3 razy i za każdym razem zjada około 150ml. To i tak stanowczo za mało.
Jak czytam różne Wasze wypowiedzi kiedy piszecie że dzieciaczki jedzą wszystko to aż mi smutno się robi że mój to taki niejadek. Z czego to może wynikać? Powinnam zrobić badanie krwi na własną rękę? Może mocz? Pediatra powiedziała że mam się nie martwić ale przecież to chyba nie jest normalne?
Miałyście tak kiedyś ze swoimi dziećmi? Dodam że syn zachowuje się normalnie, ma super humor, nie traci na wadze.
2011-01-14 19:55
|