Moja Emi konczy za chwile 8mcy, a mam z nia gorszy sajgon niz w pierwszych mies.jej zycia, a kazdy mi powtarzal ze bedzie coraz lepiej.
Bardzo kocham moja coreczke, jest kochana, slodka, swietnie sie rozwija ale wiekszosc naszych dni to ciagle marudzenia, jeczenie, placz. Czasem bywaja fajne dni ze nie zaplacze ani razu, wcale nie marudzi, ladnie sie bawimy i obie jestesmy szczesliwe ale tych dni jest bardzo malo.
Nawet jezdzilismy po pediatrach, porobilismy badania bo myslelismy ze cos dolega ale okazalo sie, ze nie ze okaz zdrowia.
Jedyna zaleznosc.jaka odnajduje to mala zle spi. W nocy budzi sie czesto, w dzien to w ogole jest tragedia bo nie da sie pozyc na drzemke, trzeba wymyslac cuda wianki zeby zasnela a i tak budzi sie co chwila. Byc moze to z.niewyspania jest marudna ale co ja moge zrobic staje na glowie zeby pomoc a jestem bezradna.
Jesli tez mialyscie takie powiedzmy wymagajace dzieci to kiedy one przestaly byc takie placzliwe.i marudne? Mama mnie pociesza ze jak zacznie chodzic, a ja sobie mysle ze chyba dopiero jak zacznie porzadnie mowic i powie o co kaman.
A ja sie zalamuje ze nie moge pomoc swojemu dziecku by nie bylo takie marudne.
2016-02-19 08:17
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
MOże trafiło ci sie high need baby http://dziecisawazne.pl/high-need-babies-wyjatkowe-dzieci/
Tez tak podejrzewalam ;-)