2011-08-03 13:22
|
dziś robiliśmy synkowi usg przezciemiączkowe. Okazało się że mały był niedotleniony podczas porodu...! Pediatra jednak stwierdziła że to niedotlenienie nie jest jakieś duże i nie ma to wpływu na rozwój małego. A ja jestem w szoku! Czy któraś z Was spotkała się z czymś takim? Czy to naprawdę nie ma wpływu na dziecko? Może lepiej skonsultować to z innym lekarzem? Oszaleję...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
w sobotę parapetówka u kumpeli poznanej na patologii ciąży. jej Adaś jest 4 dni młodszy od Marcina. niesamowite jak dzieci mogą się różnic. często porównywałyśmy nasze dzieci, ale w taki bez zazdrości sposób. bardziej po to, by sprawdzać mniej więcej, czy jest z naszymi dziećmi ok. no, może jedynie zazdrościłam jej tego, że Adaś przesypia całe noce. ale potrafił spać też w dzień po 6 godzin... to mi się wydawało nienormalne...
dzięki tym porównywaniom podczas którejś rozmowy telefonicznej zaniepokoiło mnie parę rzeczy w zachowaniu Adasia. Marcin już wtedy chodził na rehabilitację, więc byłam wyczulona na pewne sprawy. i tak od słowa do słowa, w końcu zasugerowałam jej, zeby udała się na konsultację do lekarza, tam gdzie ja byłam z Marcinem. no i było fatalnie... Adaś praktycznie nie miał napięcia mięśniowego, usg wykazało wylewy dokomorowe w mózgu... tak naprawdę nie wiadomo, jaki to będzie miało wpływ na dziecko. rozpoczęli intensywną rehabilitację, 4 razy w tygodniu. ze spokojnego jak roślinka dziecko, Adaś zmienił się w normalnego niemowlaka - humorzastego, płaczącego, mniej śpiącego.
najpierw Marcin prześcigał go w rozwoju, potem Adaś zaczął szybciej siadać i raczkować. teraz z kolei Marcin szybciej poszedł na nóżki. ważą podobnie, tylko Adaś jest niższy prawie o głowę, pulpecik mały z niego jest.
dawno z nią nie rozmawiałam, ale z tego co wiem, dziecko się naprawdę zdrowo i normalnie rozwija.
myślę, że musisz być tylko uważna i ja bym na wszelki wypadek poszła do neurologa, zeby napiecie mięśniowe posprawdzać. wiadomo, ze niedotlenienie może dawać objawy porażenia mózgowego, ale niekoniecznie. u koleżanki właśnie to nie poszło aż tak w tą stronę. u niej była konieczna rehabilitacja, ale u was może się spokojnie bez tego obyć, jeśli widać, ze dziecko się normalnie rozwija.