2014-06-07 15:45
|
Dziewczyny, dzisiejsza noc była przeokropna, złapał mnie straszny ból krzyża w nocy, identyczny jak porodowy. Nic nie pomagało, ani prysznic gorący ani termofor, ani łażenie po ścianach. Zwijałam się z bólu, płakałam, jęczałam - wszystko. Na pogotowiu kazali tylko nospę wziąć i czekać. Przeszło po dwóch godzinach kiedy już miałam skakać z okna. Wg mojej teściowej to schodziły się kości, które rozeszły się przy porodzie i ona też tak miała. Chcę wierzyć w tą wersję bo następnego takiego razu nie przeżyję. Spotkała się któraś z was z czymś takim?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Ja tak miałam kilka razy po porodzie, mimo, że w trakcie porodu nie miałam bóli krzyżowych tylko normalne. Nie brałam nic przeciwbólowego, mimo, że umierałam z bólu. Dla mnie ból krzyża to najgorsze co może być, nawet od porodu gorsze.
Jezu...nie mów, że to się może powtórzyć :(
Ja tak miałam kilka razy po porodzie, mimo, że w trakcie porodu nie miałam bóli krzyżowych tylko normalne. Nie brałam nic przeciwbólowego, mimo, że umierałam z bólu. Dla mnie ból krzyża to najgorsze co może być, nawet od porodu gorsze.
Jezu...nie mów, że to się może powtórzyć :(