zaczęłam plamić w piątek wieczorem,potem od soboty zaczął odchodzić mi ten czop (wygląda jak białko jajka kurzego z krwią i dosyć dużo tego jest,na pewno nie przeoczysz:)),i miałam już skurcze,od nocy z soboty na niedzielę skurcze robiły się coraz częstsze i mocniejsze, i cały czas ten śluz,i tak cały czas,aż finalnie o 16:10 w niedzielę urodziłam:)
żadnych. Leżałam w szpitalu, bo dostałam skierowanie. W 1 dzień nic, w 2 dzień nic i chciałam żeby mnie mąż wziął do domu, bo szpitali nienawidzę, po drugie nie widziałam sensu tam leżeć skoro nic na wywołanie mi nie chcą dać no ale jak poszedł zapytać czy mogą mnie wziąć do domu, lekarz powiedział nie ;) była godzina 20, koniec odwiedzin mąż pojechał... beze mnie.. a ja o 21 dostałam pierwszych skurczy, na drugi dzień mała była ze mną, więc żadnych innych objawów nie miałąm, a zaczęło się od skurczy ;)
(2012-03-23 08:54:40)
cytuj
ja nie miałam. mnie poród totalnie zaskoczył, bo byłam dużo po terminie i miałam mieć wywoływanie ale na szczęście udało się sn ;))
(2012-03-23 11:54:58)
cytuj
coś po 11 odszedł mi czop (lepki brązowy) o 17stej zaczęły się skurcze były co 15-20minut o 23:00 skurcze zaczęły być co 3min a o 0:07 Nataniel się urodził :)