Wczoraj ktoś napisał (naprawdę nie pamiętam w jakim wątku, a szukać mi się nie chce ;p ), że dziecku nie powinno pokazywać się gniewu, nie wolno się na niego obrażać. W sumie mnie to zastanowiło. Moja mama często nam tak robiła w dzieciństwie. Była taka humorzasta i np. jak byłyśmy niegrzeczne to potrafiła nawet ubrać się w płaszcz i wyjść za drzwi, udając, że "idzie sobie w świat". My oczywiście wtedy panicznie płakałyśmy i na nasz płacz ona wracała. Myślę, ze to było chore pogrywanie naszymi emocjami i uczuciami. Uważam, że takie uczucia, jak : nieobliczalność, szaleńśtwo tego pokroju, nie nalezy dziecku pokazywać...ale jak to jest z obrażaniem się, dopóki dziecko nie przytuli, nie pocałuje, nie przeprosi (o ile juz umie mówić)...Co o tym myślicie? Jak reagować, skoro obrażać się nie wolno? Podajmy przykład : dziecko 2-3 letnie uderzyło mamę w buzię
Odpowiedzi
albo- nie chcesz jesc, to umrzesz z glodu albo wezma cie do szpitala....straszenie słuzbą zdrowia....i potem dzieciaki boją się lekarzy w kitlach
obrazanie to jedna z najglupszych metod-bynajmniej dla mnie.
dziecko uderzy to tlumaczyc,ze tak nie wolno, ze to boli itd. to ze sie obrazisz nic nie da.
jak to jest u mnie: mloda nie raz juz mnie trzasnela zabawka czy to specjalnie czy niechcacy- robie glupia mine z otwarta geba i wytrzeszczonymi oczami i mowie auuuul ;D biore ja na rece, odspiewuje swoja "spiewke", na koniec mowie zeby dala mamie buzi na zgode i jest gicior :) moja gadanina chyba na marne nie idzie, bo juz to zdarza sie sporadycznie.
obrazanie to jedna z najglupszych metod-bynajmniej dla mnie.
dziecko uderzy to tlumaczyc,ze tak nie wolno, ze to boli itd. to ze sie obrazisz nic nie da.
jak to jest u mnie: mloda nie raz juz mnie trzasnela zabawka czy to specjalnie czy niechcacy- robie glupia mine z otwarta geba i wytrzeszczonymi oczami i mowie auuuul ;D biore ja na rece, odspiewuje swoja "spiewke", na koniec mowie zeby dala mamie buzi na zgode i jest gicior :) moja gadanina chyba na marne nie idzie, bo juz to zdarza sie sporadycznie.
obrazanie to jedna z najglupszych metod-bynajmniej dla mnie.
dziecko uderzy to tlumaczyc,ze tak nie wolno, ze to boli itd. to ze sie obrazisz nic nie da.
jak to jest u mnie: mloda nie raz juz mnie trzasnela zabawka czy to specjalnie czy niechcacy- robie glupia mine z otwarta geba i wytrzeszczonymi oczami i mowie auuuul ;D biore ja na rece, odspiewuje swoja "spiewke", na koniec mowie zeby dala mamie buzi na zgode i jest gicior :) moja gadanina chyba na marne nie idzie, bo juz to zdarza sie sporadycznie.
obrazanie to jedna z najglupszych metod-bynajmniej dla mnie.
dziecko uderzy to tlumaczyc,ze tak nie wolno, ze to boli itd. to ze sie obrazisz nic nie da.
jak to jest u mnie: mloda nie raz juz mnie trzasnela zabawka czy to specjalnie czy niechcacy- robie glupia mine z otwarta geba i wytrzeszczonymi oczami i mowie auuuul ;D biore ja na rece, odspiewuje swoja "spiewke", na koniec mowie zeby dala mamie buzi na zgode i jest gicior :) moja gadanina chyba na marne nie idzie, bo juz to zdarza sie sporadycznie.
ja raz slyszalam jak kobitka powiedziala do swojego dziecka: uwazaj bo cie na polce zostawie i ktos inny cie kupi :O