Wczoraj gdy gotowałam Marcelkowi obiadek usłyszałam całkiem przypadkiem rozmowę teściowej z ciotką A, przechodząc obok drzwi usłyszałam jak to wstrętne babsko (czyt. teściowa) mówi "jeszcze trochę i ja będę się opiekować Marcelem". Aż się we mnie zagotowało wparowałam do pokoju i się wyj*bałam do niej ona jedynie wysłuchała tego z głupim wyrazem twarzy i nic sobie z tego nie zrobiła. Zabrałam małego i wróciłam do kuchni. Dziś gdy tylko zauważyłam że wzięła go na ręce od razu zabrałam go. Nie chcę żeby miała z nim kontakt... Gdy opowiedziałam wszystko A. powiedział że się wyprowadzimy jednak teraz mam szkołę i praktyki dlatego też musimy zostać tu bo nie będzie kto miał się nim zaopiekować pod moją nieobecność...
Na sam jej widok mam ochotę podejść i jej zaj*bać a gdy sobie przypomnę te słowa i ton takiej pewnej siebie to ciśnienie skacze mi do 220...
Mamuśki jak mam przetrwać te 4 miesiące?
2013-05-01 13:33
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!