Odpowiedzi
Raz jadłam krewetki w maśle czosnkowym były okropne;/ ale chyba były źle zrobione bo chyba nie powinny byc gumowe...
Pewnie nie były dosmażone..;/Ja dzisiaj jadłam z ryżem, i niebo w gębie:)
Ale ostryg, małż, ośmiornicy, czy homara za cholere nie przełkne.
Pamiętam swoja drogą, jak kiedyś mama zabrała nas do w chuj drogiej restauracji na jej urodziny, i kupiła homara...
Raz ,że wróciłam głodna do domu, drugi raz,że pijana. Z głodu wypiłam kilka kieliszków winka i mi do łba strzeliło..
Wydajesz 200 funtow na kolacje, po to by po powrocie do domu zjeść kanapki.. ;/
Może dlatego że nie lubię ryb więc jakoś mnie do innych morskich przysmaków nie ciągnie..
Myślę że kiedyś dorosnę do tego żeby spróbować, ale chyba jeszcze nie teraz :P
Bardzo lubię krewetki (nigdy nie kumam jak ktoś mówi że to robale i nie spróbuje :P) małże, ostrygi. Ośmiornica mi np. nie smakowała - strasznie gumowa - bleee. Ostatnio miałam okazję jeść homara - dobry ale mięsa tyle co kot napłakał - tyci tyci.
Ślimaki za to np. w ogóle mnie nie kręcą;)
Kamilka, ośmiornica jak jest świeża i nie przegotowana, to jest mięciutka i ma piękne białe mięso. uwielbiam taka włoską zupę pomidorową z ośmiorniczkami, nie pamiętam nazwy, ale niebo w gębie. Owoce morza tak, tak, tak...ale mogłyby być tańsze:)
Ślimaki za to np. w ogóle mnie nie kręcą;)
Przez v5 lat mieszkałam w Grecji i tam to był wybór owoców mirza.... mniam. No i jadłam ikrę jeżowców prosto z morza - pycha ;D
Oj tęsknię ci ja za Elladą, za ich jedzonkiem.....