2011-10-12 12:16
|
Od tygodnia mamy w domu psa, mieszkamy w bloku, wzieliśmy go ze schroniska, przeczytaliśmy ogłoszenie, że ktoś przywiązał go do drzewa w lesie. Nie pomyśleliśmy o tym jak to będzie jak ja urodze i kto z psem wyjdzie na spacer. Jak to jest u Was? Mój facet powiedział że jak maluszek będzie spał to wyskocze na 5 minut i wróce z dwa razy w ciągu dnia jak on będzie w pracy. Ja sobie jakoś tego nie wyobrażam, nie wiem wogóle co ja miałam za pomysł z tym psem....
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
A dodam jeszcze, że nie mam takiej opcji wyjścia razem z dzidzią i psem, bo mój pies jest strasznym ADHD-wcem strasznie szarpie, biega, no masakra mimo, że ma posturę cocker spaniela to ciąga gorzej niż jakiś wielki pies
no tak, wychodzi o 6 rano z psem, nie ma takiej opcji aby pies nie załatwił się do 16.
Nie zgodze sie. Mój jest nauczony wychodzić 2 razy dziennie. Wychodzilibysmy czesciej, ale wiadomo, ze jak pojawi sie Malenstwo to nie zostawie dziecka samego, zeby z psem isc na dwor. Mąż wychodzi z nim ok 6:20 przed wyjsciem do pracy, drugi spacer ma ok 17-17:30. Póki jeszcze mogę to czasem i ja z nim wychodzę, ale własnie w tych godzinach. Jak sie Niunia urodzi to ja będę z dzieckiem, a on będzie odpowiedzialny za spacery z psem. :)
Sorry dziewczyny, ale nie wiem czy to jest powód do dumy by przyzwyczaić psa do wychodzenia 1 lub 2 dziennie. Dla mnie to męczenie zwierzaka. Jak wy byście się czuły gdyby pozwolono wam sikać raz dziennie, ewentualnie opcja by naszczać na podłogę własnego domu. Dla mnie to bezduszność! Zawsze można znaleźć jakieś rozwiązanie jak się dziecko urodzi (np. pomoc sąsiada, rodziny, koleżanek lub dzieci sąsiadów za 5 zł psa wyprowadzą z radością). Wystarczy chcieć.
No widzisz ja tez sie nie czuje z tym dobrze, wiem, ze moj piesek sie meczy przez to, ze musi wychodzic tylko 2 razy dziennie, bo to akurat taki piesek, ktory lubi sobie pobiegac, dlatego szukam dla niego nowego domku, co wcale nie jest takie latwe, bo nikt nie chce ponad 2-letniej suni. Te rozwiazania o ktorych piszesz, to niestety moglam korzystac tylko z pomocy siostry, lecz na samym poczatku. Teraz to tez jej sie nie chce przychodzic i wyprowadzac mi pieska. Wiesz zawsze łatwo napisać komuś kto w takiej sytuacji nie jest.
Sorry dziewczyny, ale nie wiem czy to jest powód do dumy by przyzwyczaić psa do wychodzenia 1 lub 2 dziennie. Dla mnie to męczenie zwierzaka. Jak wy byście się czuły gdyby pozwolono wam sikać raz dziennie, ewentualnie opcja by naszczać na podłogę własnego domu. Dla mnie to bezduszność! Zawsze można znaleźć jakieś rozwiązanie jak się dziecko urodzi (np. pomoc sąsiada, rodziny, koleżanek lub dzieci sąsiadów za 5 zł psa wyprowadzą z radością). Wystarczy chcieć.
Nie zgodze sie. Pies ma inny organizm niz czlowiek i nie potrzebuje tak często sie zalatwiac. Zawsze mozna pozbyc sie problemu - przywiazac do drzewa? wyrzuc? wywiezc? To jest bezdusznosc. Uwazam, ze lepiej mu w domu, gdzie ma cieplo, ma swoj kojec, pełną miseczkę, zawsze swieza wodę, niz mialby byc w schronisku. Nie mozna zycia podporzadkowywac pod zwierzaka. 2 razy spacer - Ok, raz - za malo - chyba, ze sytuacja awaryjna. Nie obraz sie, ale jakby kazdy rozumowal tak jak Ty to zwierzaki mieliby tylko emeryci i rencisci. Nie kazdego stac zeby placic 5zl za spacer, bo przeliczajac na miesiac to jest koszt 300zl - jak dla mnie to duzo. A nie bede sciagac rodziny z drugiego konca miasta, zeby ktos wyszedl z moim psem. Uczynnosc sasiadów? moze u Ciebie, u mnie nie ma czegos takiego. Mój pies ma swoj dom, gdzie jest kochany i ma wszystko czego potrzebuje. Oczywiscie piszac spacer nie mam na mysli 5 min wyjscia tylko conajmniej pol godziny.