Dziewczyny, jutro mój synek kończy 5 tydzień, myślałam, że przez te kilka tygodni będę potrafiła rozpoznać kiedy co się dzieje, a chwilami nie mam sił... Ciągle płacze.. :(
Wydaje mi się, że wszystko jest ok, bo jest najedzony, pieluszka czysta, do tego jest po kupce więc brzuszek nie boli (a ma problem zawsze, żeby kupke zrobić bo strasznie się pręży mimo tego, że konsystencja jest taka jak być powinna i słychać jak puszcza bączki, więc raczej wszystko ok).
Nic kompletnie nie można z nim zrobić - przebieranie, przewijanie, spacery = płacz. Jedyne kiedy nie płacze to jak śpi i jak go kąpiemy, bo nawet na cycu potrafi płakać jak nie może zrobić kupki.
Czy to jest normalne? Powiedzcie, że to minie...
Odpowiedzi
Moj synek mial kolki,wszystkiego probowalam. Zapewniam,ze minie :-)
Ale potem przyjdzie czas na placz z innych powodow.
Mamy kropelki Espumisan ale daję mu tylko wtedy jak widzę, że nic nie pomaga, bo wcześniej był za malutki na nie.
Już nawet jabłka nie jadłam surowego tylko uprażone, wszystko gotowane i nic nie pomagało.
Po karmieniu trzymam go opartego na ramieniu, żeby się odbiło, kładziemy go na brzuszku, a gazy i tak się zbierają - może dlatego, że bardzo łapczywie je.
To jest strasznie męczące, raz że nie wiadomo jak dziecku pomóc, dwa że nerwy już powoli się kończą jak cały czas płacz z nie wiadomo jakiego powodu, i do tego myśl że może jestem złą matką skoro nie wiem co dziecku dolega...:(
Ale z tego co pisałyście jeszcze być może kilka tygodni, więc jakoś przetrwamy. Może ten czas nadejdzie razem z jego i moimi przespanymi nocami chociaż po 5h :P
Fakt, skończy się ten płacz, zaczną się ząbki itp, bo przy dziecku tak szybko czas leci... ;)
Moja córcia to miała od 2tygodnia zycia do końca 3miesiaca życia..
Dyschezja, to jest takie zjawisko, że małe dziekco nie potrafi się wypróżniac i zamiast wypychac kupkę, to zaciska pupę. Wtedy go bardzo boli brzuszek i się pręży - logiczne.
Możesz, kiedy widzisz, że dziecko prze, podkurczac mu nóżki do brzuszka, możesz też masowac wowczas brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ale tak trochę mocniej, bo ma to byc masaż jelit, a nie skóry - wiciskasz wtedy kupkę (pomagasz mu) i najlepiej to robic w pozycji pół lezącej, np. dziecko oparte o Ciebie na podusi ;)
Możecie zacząc uzywac kropelek typu Espumisan, ale nie wiem czy na to pomogą..
Mozesz stosowac cieple oklady na brzuszek, albo suszyc go delikatnie suszarką ;)
Możesz tez, jeśli widzisz, że dziecko bardzo chce zrobic kupkę, a nie może bardzo długo i nic nie pomaga, a dziecko płacze, zamoczyc kocówkę termometru w oliwce i delikatnie włożyc troszeczkę do odbytu dziecka - wtedy dziecko przestaje zaciskac i momentalnie się wypróżnia.
Unikaj stosowania czopków, bo rozleniwiają jelita.
Noś do odbicia po kazdym karminiu.
Takie są nasze rady i ja w ten sposób z mężem pomagaliśmy córci naszej, kiedy była mała.
Potem jej układ pokarmowy całkowicie dojrzał i problem zniknął w sumie z dnia na dzień. Tak czasem niestety jest i trzeba to przeczekac, pomagając dziecku jak się da. Potrzeba dużo cierpliwości i miłości ;) chociaz wiem, że o to często ciężko..
A co do takiego plakania "tak sobie", to u nas to samo było właśnie do końca 3 miesiąca. Potem nieco lepiej, ale nadal ciągle tylko ręce i ręce, mama i mama, strach ogromny przed kimkolwiek obcym, ciągłe marudzenie, problemy ze snem itp. i tak do 11 miesiąca życia..
Mamy kropelki Espumisan ale daję mu tylko wtedy jak widzę, że nic nie pomaga, bo wcześniej był za malutki na nie.
Już nawet jabłka nie jadłam surowego tylko uprażone, wszystko gotowane i nic nie pomagało.
Po karmieniu trzymam go opartego na ramieniu, żeby się odbiło, kładziemy go na brzuszku, a gazy i tak się zbierają - może dlatego, że bardzo łapczywie je.
To jest strasznie męczące, raz że nie wiadomo jak dziecku pomóc, dwa że nerwy już powoli się kończą jak cały czas płacz z nie wiadomo jakiego powodu, i do tego myśl że może jestem złą matką skoro nie wiem co dziecku dolega...:(
Ale z tego co pisałyście jeszcze być może kilka tygodni, więc jakoś przetrwamy. Może ten czas nadejdzie razem z jego i moimi przespanymi nocami chociaż po 5h :P
Fakt, skończy się ten płacz, zaczną się ząbki itp, bo przy dziecku tak szybko czas leci... ;)
Moim zdaniem niektóre dzieci tak mają, a Ty jeśc coś musisz, żeby Twój pokarm miał z czego czerpac. Oczywiście wszystko z głową.
I nie jesteś złą matką, absolutnie! Takie myślenie dopada w końcu człowieka, wiem.. Ale na pewno jesteś najlepszą, jaka może dla niego byc ;)