zemdlałam na przystanku jednak nikogo wtedy nie było dobrze że jest niedaleko domu, zanim straciłam przytomność to zadzwoniłam do teściowej żeby przyszła
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
to jest odpowiedz na pierwsze z pytan;)
mój mąż :)
kilkakrotnie bylam bliska omdleniu ale w zdecydowanej wiekszosci wypadkow ludzie udaja ze nie widza
Zesłabłam na ławce pełnej śniegu i tak siedziałam z mokrym tyłkiem póki mi się nie poprawiło, a ludzie spacerujący obok patrzyli jak na oszołoma.
a ja zawsze jak słabłam to byłam sama :(
zemdlalam w szpitalu na praktykach pielegniarskich pod czas ogladania badania kolonoskopii i pielegnierka mi pomogla.w sumie nie miala innego wyjscia..
prawie zemdlalam... bylam z synkiem na poczcie i zrobilo mi sie slabo, usiadlam a on biedny nie wiedzial co sie dzieje... nikt mi nie pomogl, ale na szczescie bylam umowiona z siostra i byla w poblizu, wiec po nia zadzwonilam, zeby przyszla na ratunek niemilo wspominam ten dzien, bo chwile pozniej wybieglam ze sklepu, zeby rzucic pawia