a jak było w waszym przypadku? Bardzo Was poród wykończył?
Odpowiedzi
oj powiem ze naprawde porod wykancza
Ale widzialam to dopiero po ochloneiciu po wszystkim juz nacieszenia sie troszke malenstwem
Wtedy to zasypialam na siedzaco hehe
Ciężko mi to porównać do przebiegnięcia maratonu, bo nigdy nie startowałam:)
Faktem jest że to ciężka praca, ale hormony i adrenalina robią swoje i ten wysiłek jest odczuwalny w specyficzny sposób, którego nie da się opisać.
A ja... za chiny ludowe nie dalabym sie zmobilizowac do przebiegniecia maratonu.
Za to po porodzie, nie wiem... moze ze pod wplywem hormonow... mialam tyle energii, ze moglam gory przenosic... od razu chcialam zlapac dziecko i isc do domu... :)
Nie ma wiec dla mnie porownania: ze maraton jak porod czy porod jak maraton...
Maraton = mordega, porod = naprawde cos pieknego (choc bolesnego)... Zreszta moze dlatego, ze moje porody tak krotkie byly...
Kazdy porod jest meczacy czy normalny czy cesarka. Ja po cesarce bylam zmeczona i strasznie senna. Ale obylo sie bez bolu i nastepny porod to tylko cesarka na zyczenie.