Wstałam dziś ok. 11. To dosyć późno. I do godziny zaczęły mnie męczyć skurcze, napinanie brzucha, ból pleców, napieranie na dół (zwykle łapały mnie wieczorami).
Trochę mnie to wymęczyło, zrobiłam się osłabiona, jeść się nie chciało tylko pić...
2 razy byłam na kibelku rano, pogoniło mnie. Później było mi niedobrze.
Pomyślałam, że wezmę prysznic, może przejdzie. Po prysznicu zaraz znowu je czułam, położyłam się i zasnąć nie mogłam. W końcu zasnęłam. I tak obudziłam się ze 2 godziny temu i jest niby lepiej ale nadal czuję co chwilę, że brzuch mi twardnieje. Tak mi się kurczy, że w trakcie skurczu widzę normalnie kształty małego, jak jest ułożony.
Mały się rusza ale szału nie ma.
Nie wiem. Tak się zastanawiam czy nie pojechać i nie sprawdzić tego. Czy poprostu to jest w miarę normalne, że czasem tak cały dzień można odczuwac te twardnienie.
2014-05-26 21:54
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
biorąc pod uwagę Twoją pierwszą ciążę i problemy z ciśnieniem, białkiem w moczu również teraz, to pojechałabym sprawdzić
No ciśnienie lekko podwyższone, zaraz czas na tabletkę to zobaczę czy spadnie. Poczekam jeszcze chwilę i zadzwonię. Trzeba będzie to pojadę. Boję się, że w szpitalu jak zwykle ze stresu ciśnienie mi skoczy i mnie zostawią;/