nigdy w dobrych relacjach z tesciową nie byłam , na chrzcinach synka wyjechała i nie powiadomiła nas wczesniej ze jej nie bedzie , jednak nasze relacje zawsze sa na dystans , zaprosilismy ich na roczek ale niestety moj maz dzisiaj wrocił od nich i rzekomo tesciowa poinformowała meza ze nie przyjdzie na roczek bo niema się czym dostac widziałam jak moj maż był wsciekły i było mu przykro , zadzwoniłam wiec do niej i wygarnełam to co lezy mi na sercu ze na chrzcinach nie była , traktuja wnuka jak nie wiem co i jesli zajdzie taka potrzeba to samochod im załatwie zeby mogli przyjechac... zagroziłam ze dla mnie wazna jest msza na której beda a nie prezenty! i uswiadomiłam ze jesli znow potraktuja naszego synka w taki sposob to moja noga juz u nich nie stanie! wymiekła.... powiedziała ze transport załatwią a wiec o co chodziło o to zebym to ja zadzwoniła?? potrzebowała łaski prosby??? jak myslicie??
2015-02-15 15:33
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!