Problem z listonoszką, (chyba) złodziejką. Błagam o rady cirri |
2013-10-16 10:59
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Sytuacja jest niezręczna, napiszę wam mniej więcej o co chodzi.

Mój mąż ma firmę, dużo rzeczy idzie w paczkach, a pieniądze za paczki przechodzą przeze mnie. Są to duże kwoty. Jest tak od lipca tego roku, wcześniej przychodziły na wspólnika męża. Od początku nie do końca sprawdzałam wszystko, bo nie dostawałam od niego wszystkich przekazów i nie na bierząco. Wszystkie kwitki które dostawałam z poczty wraz z pieniędzmi trzymałam i później zczepiałam z przekazami, żeby sprawdzić czy wszystko się zgadza. Żadko liczyłam pieniądze, bo przychodziły na mój adres stary czyli do mojej mamy, a od niej odbierałam wszystko średnio raz w tygodniu, nie chciało mi się liczyć, ufałam listonoszce. Problem pojawił się, gdy we wrześniu dostałam przekazy za sierpień i wrzesień i brakowało mi sporo kwitków... a jeśli kwitków to i pieniędzy. Doliczyłam się braku na kilka tysięcy. Stwierdziłam, że mogłam gdzieś posiać kwitki, więc nic z tym nie zrobiłam tylko zaczęłam bardziej tego pilnować. Przekazy od tamtej pory dostawałam raz w tygodniu.

Teraz parę słów o listonoszce. Jest to kobieta która niestety ma problem alkogholowy, ma córkę w wieku mojego syna. Często pożyczała pieniądze od mojej mamy. Raz jej córka jechała na kolonie z mopsu i chciała pożyczyć od mojej mamy 200zl do wypłaty, ale mama nie miała. Więc listonoszka pożyczyła sobie 200zl z tych moich, bo w dzien wyplaty przyniosla po godzinach zmięty przekaz z poczty razem z pieniędzmi i powiedziala, ze kolezanka miala i ze podpisala za nas... dziwne nie?

Po tym jak zaczelam bardziej pilnowac pieniędzy i przekazow czyli od poczatku pazdziernika dostalam za malo raz 900zl... drugi raz 50zl i trzeci 30zl. niby nic, bo jak dzwonilismy do niej, to na drugi dzien przychodzila i oddawala, tlumaczyla, ze sie pomylila. ale jakbym sie nie doliczyla, to by pewnie nie oddala. ile takich sytuacji bylo wczesniej? tego nie wiem... i teraz znowu kolejna sytuacja...


mam przekaz z 27 wrzesnia za ktory nie dostalam pieniedzy. powinny przyjsc okolo 2 tygodni temu (tak przychodza zazwyczaj). zapytalam listonoszke delikatnie ile moga isc pieniadze, odpowiedziala "a to zalezy", mowie "bo nie przyszly mi jeszcze pieniadze z 27 wrzesnia i nie wiem czy juz isc na poczte czy poczekac" i od tamtej pory listonoszka milczy. zawsze dzwonila jak szla, zeby mama zeszla, gadala jak przyjaciolka z mama a teraz nic. milczy. nie wiem jak mam sie zachowac. mama powiedziala, ze listonoszka mogla poczuc sie urazona, ale czym? nie wiem czy isc na pcozte, czy jej darowac, czy co? sprawdzac to czy nie... jak sie zachowac w ogole?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2013-10-16 11:09:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
Ja bym to oczywiście sprawdziła. ;)
A tak na marginesie - dlaczego najnormalniej w świecie te pieniądze nie mogą wpływać na jakieś firmowe konto bankowe zamiast iść przez listonosza? :)
(2013-10-16 11:19:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cirri
Ja najpierw poszłabym na pocztę, a później na policję, przecież baba nie może sobie tak po prostu pieniędzy pożyczać, ani brać !
wiesz ze pozyczyla to jeszcze przymknelam oko, bo w koncu na ta corke... oddala, ch*j tam. ale jak bierze i nie oddaje to juz nie jest za ciekawie... :/ ehh chyba pojade dzis na poczte...
(2013-10-16 12:09:09 - edytowano 2013-10-16 12:10:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
No to dziwne że nic z tym nie chcesz zrobić? Przecież to są poważne pieniadzę. Idz lepiej odrazu na poczte i to złoś,a przeciez zawsze możesz powiedzieć tej listonoszce że jeżli nie bedziesz dostawac pieniedzy na czas i danej kwoty to pojdziesz na policie. Przeciez to kradzież, dlaczego nie chcesz walczyc o ciezko zarobione peniadze. Nie rozumiem w ogole Twoich obaw, ja bym poszła i nie patrzyła. Kasa ma się zgadzać a jak listopwa jets nie w porzadku to niech nie pracuje. Złodzieje cholernii ;/
(2013-10-16 12:12:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
i zgadzam sie z dziewczynami, jak mozna pozyczać cudze peniadze bez pytania. obojetnie na co czy na córke czy na brata. Kos pracuje cieżko a ktos sobie "pożyczy" a Ty jeszcze nie chcesz tego zgłosić. Nienawidzę takich ludzi co oszukują, kłamia i jeszcze kradną;/ aż się we mnie gotuję jak sobie pomyslę że może pujsc jej to płazem a przeciez może okradać wiele osob w wiekszej potrzebie jak ona ;/ a to co na przepicie? masakra..ja bym poszła odrazu i już. Nie patrzyłabym na nic
(2013-10-16 13:04:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzis
Sa to duze kwoty wiec wydaje mi sie ze chyba to zglosic.
To twoja sprawa ale liczysz na rade, jak by ci wszystkie napisaly zebys to olala to bys tak zrobila? Jak to juz jedna uzytkowniczka napisala pod innym pytaniem ,, nie masz swojego zdania '' skoro liczysz na nas. My ci tych pieniedzy nie oddamy.
(2013-10-16 14:32:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
untouched
Nigdy w życiu nie puściłabym płazem takiego zachowania, nawet jeśli byłaby to moja przyjaciółka. Oszustwa nie można tak po prostu olać, bo tak jak dziewczyny piszą, może to też robić innym ludziom skoro będzie się czuła bezkarna. A co jeśli ktoś nie ma za co żyć i czeka na te pieniądze a ona sobie "pożyczy" żeby się napić? Pamiętaj, alkoholik ma w dupie na co komu są potrzebne pieniądze i nie cofnie się przed niczym jeśli nie ma się za co napić. Wiem coś na ten temat, bo moja mama pracuje z takimi ludźmi i często mi o tym opowiada. Nie można karmić alkoholika bo to najgorsze co możesz zrobić! Poczta musi o tym wiedzieć, a jeżeli nic z tym nie zrobi to pozostaje policja. W każdym razie ta kobieta musi zrozumieć, że nie ma prawa okradać ludzi dla własnej "przyjemności". Alkoholik nie zdaje sobie po prostu sprawy z tego, jaką krzywdę może komuś wyrządzić okradając go. Dla niego liczy się tylko to, żeby się napić. Tobie może akurat to jakiejś większej różnicy nie robi, ale jak ktoś nie ma na chleb to już jest inna sprawa. Więc nie zastanawiaj się i biegnij szybko załatwić tą sprawę.
(2013-10-16 14:59:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Popieram poprzedniczki.Nad czym tu się zastanawiać, już dawno bym była na poczcie i wyjaśniała sprawę a jakby to nie poskutkowało to na policji.Nie cierpię oszustów.
Dziwię się również,że mając firmę nie macie konta tylko listonosz przynosi kasę i jeszcze do Twojej mamy (tego też nie rozumie).

Podobne pytania