Wiem, że jeszcze troszkę czasu zostało, ale spędza mi to sen z powiek. Sytuacja jest taka, że A. ma siostrę, która jest pewna, że ją poprosimy, żeby została chrzestną. Problem w tym, że ja nie mam z nią absolutnie żadnego kontaktu. Widzimy się rzadko, tylko wtedy kiedy jestem u A. w domu, a i tak raczej nie mamy tematów do rozmów. Poza tym ona ani razu nie spytała mi się o samopoczucie, o ciążę itd. Jesteśmy praktycznie w równym wieku, więc myślałam, że się zakolegujemy, ale niestety nie wyszło. ;) Nie mam nic do niej, ale naprawdę nie mogę złapać z nią kontaktu, a i jej chyba na tym nie zależy. ;) W każdym razie już nie raz napomknęła, że ona jest pewna, że zostanie chrzestną (bo jest jedynym rodzeństwem A., a ja jestem jedynaczką). Mama A. nawet nam już mówiła, że ona (siostra) kupuje już jakieś zabawki itd, żeby mieć na prezenty dla Małej, bo chrzestnej nie wypada nie dawać upominków.
U mnie sytuacja jest taka, że mam najlepszą przyjaciółkę, z którą traktujemy się od urodzenia jak siostry. Nawet do swoich mam mówimy "mamo" (w sensie ona do mojej, a ja do jej mamy). Zawsze chciałam, żeby ona była chrzestną, a poza nią i tak mam w najbliższej rodzinie same kobiety. Nie chcę brać jakiegoś kuzyna, z którym się widuje raz na 2 lata, tylko dlatego, że to rodzina. A. natomiast ma dużo kuzynów i jednego z nich chcielibyśmy, żeby był chrzestnym, bo oboje mamy z nim bardzo dobry kontakt. I tak sobie obmyśliliśmy, że chrzestnymi zostanie ta moja przyjaciółka i kuzyn A. Po prostu zależy mi, żeby chrzestnymi były osoby, do których wiem, że mogę zadzwonić o 4 nad ranem, że np coś się dzieje z Małą i potrzebuje pomocy, a nie osoba, która będzie chrzestnym tylko z powodu koligacji rodzinnych. A. niby się ze mną zgadza, ale widzę, że zaczyna się wahać i wcale mu się nie dziwię, bo jestem pewna, że jego siostra się obrazi jeśli jej nie poprosimy o to, poza tym pewnie cała jego rodzina będzie stękać z tego powodu. A ja naprawdę nie chce się na to zgadzać tylko dla świętego spokoju, a z drugiej strony mamy wystarczająco dużo problemów, żeby sobie dokładać jeszcze kłótni z rodziną. Co radzicie?
Odpowiedzi
To naprawdę poważna decyzja i zrób tak jak czujesz i jak Ci serce dyktuje. Ty, wiesz najlepiej, na kogo w razie czego możesz liczyć i tylko tym się kieruj w wyborze, pozdrawiam :)
ale chyba wybiorę tak że rodzina mojego męża będzie się gniewać, ale nie będę wybierać tylko po to żeby im pasowało.