Przy drugim porodzie bez lewatywy, ze sie tak wyraze, lecialo ze mnie calkiem sporo. Slowa mojej poloznej: nic, nic, nic sie nie stalo, tylko troche sie zabrudzilo, zmienie podklad :) Zlota kobieta mi sie trafila, dzieki niej obeszlo sie bez wstydu (chociaz przeciez to niezalezne ode mnie bylo).
druga polozna kiedys powiedziala mi tak: nic mnie tak nie rusza, to ze kobieta robi pod siebie, ale jak sie zapiera o mnie brudna stopa, gdzie pod paznokciami kupe brudu widac, to przyprawia o wymioty! W tych czasach na mydlo chyba stac kazdego :D
No bo zalatwianie sie pod siebie jest niezalezne od kobiet, przeciez zadna celowo tego nie robi! Zadna nie chce... A brak wczesniejszej higieny... no to co innego :)