
ktory bardziej poleciacie? Karową czy Św. Zofii? I czy rzeczywiscie na św. Zofii porod rodzinny kosztuje 1000zł? Dzieki za pomoc! :))
Odpowiedzi



Jak dla mnie zdecydowanie KAROWA!!! Teraz tu leżę od 6 kwietnia i prawdopodobnie zostanę do porodu.
Na początku moją ciążę prowadził lekarz z Zośki i tak się nastawiłam. W 9tc zaczęły się koszmarne wymioty, nic nie jadłam, rzygałam, chudłam i mdlałam. Kilka razy jeździłam na izbę przyjęć do Zośki i podawali mi nawodnienie i wynocha do domu, a ja za 2 dni wracałam i tak w kółko. W końcu za którymś razem powiedzieli mi, że mam więcej nie przyjeżdżać bo dodatkowo mam chorobę jelit, a oni się nie znają i nie mają specjalistów, a może od tego rzygam. Hmm, wypadałoby zrobić badania żeby sprawdzić od czego, ale nawet sobie głowy nie zawracali tylko mnie przepędzili. Potwierdziła się plotka, że w Zośce to przyjmują tylko zdrowe dziewczyny.
W 13tc poszłam do swojego gastrologa bo skoro gin mi nie potrafi pomóc z rzyganiem to moze gastro. Od 9tc do 13tc ubyło mi już 9kg i dalej chudłam. Gastro od razu skierował mnie na swój oddział gdzie przeleżałam miesiąc na Wołoskiej, a wymioty zatrzymali już po drugim dniu pobytu. I zbadali! Okazało się że wymiotuję tak bardzo bo mam ciążową nadczynność tarczycy.
Po wyjściu z wołoskiej znalazłam sobie lekarza prowadzącego z Karowej. Jestem bardzo zadowolona. W styczniu założyli mi pessar i to nie zwlekali bo zareagowali szybko gdy szyjka miała 27mm, a to jeszcze całkiem sporo. Teraz leżę tu od 6 kwietnia bo mam anemię i dostaję zastrzki z żelaza. Postawiłam na Karową ze względu na oddział Intensywnej Terapii Noworodków , a raczej cały ten sprzęt do ratowania maluchów, bo moja ciążą jest zagrożona porodem przedwczesnym, a wcześniej 3 razy poroniłam. Nie szukałam nawet opinii o wygodach, cenach i uprzejmościach w tym szpitalu bo najważniejsze jest dziecko a nie ja. A co się okazało - położne tak samo miłe jak i w Zośce, sale bardzo ładne, czyste, odnowione, fajne łóżka z pilotami do regulowania oparcia więc nie trzeba się gimnastykować. Polecam! Aha, kompa raczej nie wolno mieć, właściwie to nie wiem na pewno bo nie pytałam, ja nie mam i dziewczyny w pokoju tez nie (jesteśmy 3), tylko dzisiaj mąż mi go podrzucił na jeden dzień.

A te 2 dziewczyny, które ze mną leżą nie są prowadzone przez lekarzy z Karowej więc chyba niekoniecznie trzeba tu mieć lekarza prowadzącego ;)
Oni po prostu chętniej przyjmują pacjentki z powikłaniami bo wiedzą że są w stanie pomóc, a te zdrowe wolą odsyłać do innych szpitali bo nie jest im potrzebna specjalistyczna pomoc. Ale jak są miejsca to przyjmują bez przebierania.

1. ochrona krocza (opinie mają na zewnątrz rewelacyjną)
2. poród rodzinny i sale rodzinne po..
dostałam:
zamiast ochrony krocza, pocięto mnie, jak lekarz zorientował się, że nie ma zgody na zabieg - przeprowadził vacuum - powód niedotlenienie (podczas badania natlenienia płodu było 100%), dziecko mi zabrano natychmiast i zobaczyłam je dopiero po 2 godzinach, ale w karcie zgodnie z ustawą wpisali 1,5h. Nacięcie miałam zrobione bez znieczulenia, a lekarz nie poczekał na skurcz - bolało bardziej niż cokolwiek innego w całym porodzie..
więc polecam Karową, tam przynajmniej nie kłamią !