Zreszta ze mna jest podobnie, wyszalalam sie przez poznaniem mojego meza i jak go poznalam to bylam juz dziewczyna przesiadujaca w domu, badz na spokojnych domowych imprezkach.
Nie widzimy swiata poza soba i nie umiemy spedzac czasu osobno. Ja mam wiecej czasu, niekiedy maz wysyla mnie na jakies wczasy, al ja nie widze potrzeby. On tez nie :) Nie umiemy sie bawic bez siebie.
Bardziej nam brakuje wspolnych wyskokow bez dzieci ;P Na jakies disco lub gdziekolwiek, a nie mamy nikogo do pomocy nad dziecmi tu, gdzie mieszkamy...