Hej. Więc trafiłam wczoraj do przychodni bo najbliżej, bo tak jak pisałam miałam mdłości i wymioty ( czyli jeden z mało prawdopodobnych,ale zawsze objawów zaczynającego się porodu), pani odmówiła mi badania, kazała jechać do lekarza prywatnego bądź do szpitala, chciała mnie zapisać na wizytę na 22 marca! Odmówiła mi nawet zrobienia ktg, ponieważ stwierdziła,że nie ma takiego uzasadnienia i że mam jej przynieść skierowanie na ktg, no żarty jakieś! (Jestem tak wściekła na nią!) Po 15 minutowej kłótni i symulowaniu przeze mnie skurczy, postanowiła mnie łaskawie zbadać okazało się,że szyjki już prawie nie ma i jest rozwarcie 2-3 cm. Powiedziała,że zaraz zacznę rodzić i kazała jechać do szpitala. W dość oddalonym szpitalu okazało się,że nie ma czynności skurczowej (o czym pani doktor wiedziała, bo łaskawie podłączyła mnie do ktg, po przeprowadzonym badaniu) i mam wracać do domu i czekać, na odejście wód bądź skurcze. I moje pytanie brzmi, kiedy może zacząć się poród przy takim rozwarciu?
2012-03-13 10:17
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!