Jestem za tym , ze dziecku na wszystko trzeba dac czas , nic nie nalezy przyspiszac , siadania rowniez. Wiec teraz pytanie...
Kiedy dziecko ma taka ostateczna granice gdy juz powinno siadac ? Tzn moze nie doslownie o to chodzi tylko o to , od kiedy mama moze sie niepokoic i zasiegnac porady poradnii rehabilitacyjnej , bo jej dziecko jeszcze nie siedzi ?
Moj synek ma 6 miesiecy , jego siedzenie jeszcze siedzeniem nazwac nie mozna ;-) Gdy podciagnie sie w wozku czy lezaczku usilnie proboje - proba moze i konczy sie siedzeniem ale krotkim i niestabilnym ;) Nie martwie sie, wiem ze 6 miesiecy to zazwyczaj dopiero poczatki siadania i daje czas memu synkowi tylko po prostu zadalam takie pytanie bo nikt nie wie co przed nami ;-)
Odpowiedzi
A jeśli chodzi o to kiedy dziecko powinno siadać, to roślina już napisała.
U nas jest w ogóle dziwnie, bo moja córa ma prawie 8 miesięcy, nie siedzi ale za to bezproblemowo raczkuje, staje przy meblach i potrafi się przy nich przemieszczać. Dopiero parę dni temu zaczęła dłuższy czas utrzymywać się w pozycji siedzącej. A kolejność jest taka że najpierw dziecko siedzi, potem raczkuje, a potem dopiero staje:)
Srednia siadala majac ok. 6,5 m-ca. Rowniez zaczela raczkowac i mniej wiecej w podobnym czasie samodzielnie siadac.
Najmlodsza majac 9,5 m-ca nie umiala nawet siedziec, jak sie ja posadzilo. Nie raczkowala, tylko sie czolgala i nie umiala stanac... Chodzilam z nia do terapeutki od Bobath i ta kazala mi ja jak najczesciej klasc na brzuszku, dac mozliwosc poruszania sie w ten sposob i zakazala sadzac. Mloda posadzona miala zaokraglone plecy (miesnie brzuszka i plecow jeszcze za slabe) i podpierala sie z przodu raczkami.
2 tygodnie pozniej juz smigala raczkujac, siadala i podnosila sie przy meblach do stawania...
Zero przymusu, stresu...
Niestety nie wiem, do kiedy jest ta granica... ale mysle, ze gdyby moje dziecko nie siadalo jeszcze w wieku ok. 10 m-cy to sprawdzalabym, dlaczego.