mnie nie było łatwo, gdy czytałam, że 4 miesięczne dzieci siedzą, a Marcin miał 8 miesięcy i ni huhu. podobnie z raczkowaniem. trudno jest nie porównywać. trudno nie ulegać pokusie poganiania dziecka w rozwoju.
gdzieś mi ktoś napisał że opóźniam moje dziecko... a to nie tak. ja go delikatnie popycham do przodu, ale nie ciągnę za ręce na siłę. kieruję się logiką i rozsądkiem. i słucham lekarzy, którym ufam.
a teraz mogę dostać masę kciuków w dół - przyjmuję to na klatę ;)