Słodycze powyżej roczku ijusia |
2011-09-15 14:44
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jakie słodycze dostają wasze dzieci,i ile mają miesięcy?
Ja zaczełam nie dawno podawać czekoladę i lody,i muszę przyznać że spodziewałam się że mała wyrwie mi to z ręki,a ona zjada lody tak samo jak marchewkę... kiedy zaczyna sie ta miłość do słodkiego?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Odpowiedzi

(2011-09-15 15:07:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Moze i w ogole sie nie zaczac...
Powiem tak moj syn ma prawie dwa lata, moze zaraz ktos na mnie naskoczy, ale daje dziecku wszelakiej masci slodycze miekkie, tzn omijam wszystkie cukierki,lizaki i inne takie, ktore moga podczas prob ugryzienia niszczyc szkliwo (szkliwo peka), tym samym sa nieco "niebezpieczne" nie tylko dla zdrowia, ale i podczas zabawy...
Dlaczego daje dziecku slodycze? Bo to dziecko, dziecko tez czlowiek ma prawo miec chec na slodkosc.
U nas jest tak,ze synek nie je bez opamietania, co wiecej w rownym stopniu lubi zjesc zdrowy krupnik na bazie warzywek od rolnika, jak paluszka czekoladowego.
Wychodze z zalozenia, ze dziecko ma prawo smakowac rozne rzeczy, a nie tylko marchewke, w ktorej nie ma GMO, bo w przyszlosci wg mnie (z naciskiem na wg mnie)nie bedzie w stanie racjonalnie czy bez stresu podjac decyzji badz bedzie lapczywie probowalo wszystkiego czego mu zabraniano (ale to juz wersja dla bardzo rygorystycznego wychowania pod wzgledem zywieniowym).
Lody moj maly dostal pierwszy raz jak mial poltora roku, jest to mimo wszystko bardziej ryzykowne niz podawanie zwyjklej czekolady.
Najchetnie podaje malemu czekolade (tylko w zadnym wypadku nie wyrob czekoladopodobny)bo najszybciej zaslodzi (oslodzi), moje dziecko jej nie gryzie,tylko ma frajde z rozstapiania sie jej w buzi i wiele innych za, ktorych wymieniac nie ma potrzeby ;).

Prosta zasada, nie wpychac na sile, a odmawiac dopiero wtedy kiedy zaczyna dziac sie to problemem.
(2011-09-15 15:12:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia413
Ja tam myślałam że moje dziecko to wogóle nic słodkiego nie bedzie jadło do nie wiem kiedy...aż bedzie duże...bo słodycze są złe i wogóle...życie mnie jednak troche zweryfikowało...i kurde zdarza sie ze jak zobaczy ze jak jakieś inne dziecko wcina coś słodkiego to Szymon zaczyna wrzeszczeć i wyrywać wiec niestety zeby dał spokojnie zjeść innym daje mu kawałeczek tego "czegoś" na szczęście zdarza sie to bardzo rzadko wiec jakoś sie tym usprawiedliwiam ;)
(2011-09-15 19:36:33) cytuj
Ja daję tylko ciasteczka dla niemowląt z hippa- i to w ramach kompromisu, żeby nie być wiedźmą bez serca w oczach synka ;) Oczywiście żartuję ;) Daję mu te ciasteczka 2-3 razy w tygodniu chyba troszkę ze względu na to, że otoczenie próbuje mi karmić dziecko różnymi "świństwami", a ja w obronie własnej wybieram najlepsze zło. Jestem przeciwna karmieniu małych dzieci słodyczami. Uważam, że jeszcze się najedzą słodkości bo reklama i otoczenie swoje robi-nie uchronię go zbyt długo. Na razie jestem przeszczęśliwa, że dziś zamiast ciastka wybrał brzoskwinię :) Bardzo bym chciała wykształcić w nim zdrowe nawyki żywieniowe, żeby nie miał takich problemów z wagą jak ja :/

Moim zdaniem nie powinnaś namawiać dziecka do jedzenia słodyczy. Jeszcze ma na to czas! Zwróć uwagę jak bardzo czasy się zmieniły. Do niedawna panowało przekonanie, że dzieci należy rozpieszczać wszelkimi dostępnymi środkami, bo my sami w czasach dzieciństwa nie mieliśmy nic, a teraz wielka rozkmina jak przekonać dziecko do zjedzenia w szkole jabłka zamiast kolejnej paczki chipsów i wycofywanie słodyczy ze szkolnych sklepików...
(2011-09-15 20:56:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Miłość zaczyna się wtedy kiedy dziecko uzależni się od cukru.
W ogóle nie rozumiem po co czekolada i lody takiemu maluchowi? Gratuluję rozumu, bo inaczej nie umiem tego ująć.
(2011-09-15 21:05:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Podaję małej czekoladę kinder,biszkopty,wafelki,lody i tego typu rzeczy.Dlaczego nie?bo cukier?w rozsądnych proporcajch wszystko dla ludzi i dziecka.
Nie podaję lizaków-chociaż udało się małej lizać lizaka od brata,wszystkich twardych łakoci,które mogą zniszczyć szkliwo.
(2011-09-15 22:49:43 - edytowano 2011-09-15 22:53:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
to możemy sobie ksiezniczkam przebić piątkę. mam podobne podejście. wydaje mi się, że jak dziecko w ogóle nie może jeść słodyczy, to potem rzuca się na nie bez opamiętania (moja kuzynka tak zrobiła, i stwierdziła, zę to był błąd, bo wg niej gdyby czasem mała zjadła coś słodkiego, to teraz nie miałaby takiego obłędu w oczach na widok słodyczy).

druga rzecz - ja jem słodycze. jeśli ja jem, a mały się slini (a ślini się też, jak jem inne rzeczy, np. mięso), to nie potrafię mu nie dać, jeśli wiem, ze mu od tego zęby nie wypadną. nie ma tak, ze np. zje tego nie wiadomo ile. zazwyczaj to są 2-3 gryzy wafelka, 3-4 łyżeczki ciasta itp. czekolady jako takiej mu nie daję, chyba że w postaci kawałka wafelka czekoladowego.
ale muszę mu odstawić lizaki nimm2, bo je bardzo lubi, ale ostatnio zamiast lizać, zaczął je gryźć :/

przegryzek w postaci owoców mu nie daję, bo na te owoce najbardziej dostępne i popularne - banana i jabłko ma uczulenie :/ kupiłam mu ostatnio rodzynki do pogryzania. oprócz tego chrupy kukurydziane - to ma bez limitu.

lody mu daję - wystawia język i liże. dlaczego? żeby mu hartować gardło, bo Marcin nic zimnego czy o temperaturze pokojowej nie wypije. więc przynajmniej tak ma kontakt z czymś zimnym.

Marcin lubi słodkie. ma to chyba po mnie :/ i po mojej babci ;) ale lubi też inne rzeczy (mięcho uwielbia).

na pewno nie zaczynałabym od lodów i czekolady - bo są bardzo słodkie. prędzej jakieś domowe ciasta.
(2011-09-16 00:00:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olucha
Moja Tosia ma rok i jedyne słodycze to biszkopt własnej roboty, galaretka własnej roboty, kisiel własnej roboty, robię jej różne wartościowe i dobre koktajle owocowe... Ale CZEKOLADA I LODY?! Jak dla mnie to przesada. Nie prawdą jest, że dziecko, które nie jada słodkości później się na nie "rzuca". Dziewczyny można dawać dziecku słodkie rzeczy (mówię o cukrze, który występuje NATURALNIE!!!!), ale warto się troszkę wysilić i zrobić coś samemu, a nie iść na łatwiznę i gotową chemię. I nie rozumiem tego, że niektóre są innego zdania :D Słodyczą mówię NIE! A już na pewno nie dotknie mi Tosia lizaka i innych podobnych świństw. No i jakoś nie czuje się wyrodną matka z tego powodu :)

Podobne pytania