Moj synek to straszny wiercioch. Od jakiegos tygodnia zmiana pieluszki to dla mnie katorga. Wierci sie i kreci, ja go odwracam na plecki a on sie na bok przekreca i tak walczymy ze soba.Jak juz uda mi sie zapiac pieluszke to juz mu pozwalam na te wiercenie i jakims cudem czasem udaje mi sie nalozyc mu rajstopki. Czy Wasze maluszki tez tak maja? Tez tak sie wierca? Jak go ujarzmic chociaz na chwilke, zebym mogla mu umyc pupke i posmarowac kremem?
Przy karmieniu jest podobnie, czasem tak sie kreci ze wypluwa smoka i zaczyna plakac. Albo macha raczkami ze wytraca sobie z buzi smoka. I zaczyna sie lament i placz. Juz nie wspominam ze nozkami sie zapiera o moje nogi i i kopie nimi tak mocno, ze czasem az sprawia mi to dosc mocny bol. Lekarze od dnia porodu mowili, ze moj synek jest silny ale teraz to juz lekka przesada :-) w piatek bedzie mial 3 i pol miesiaca.
2011-01-26 14:53
|
TAGI