Ostatnio były urodziny mojej koleżanki. Troche się podpiłyśmy. Pech chciał , że spotkałam swojego byłego z którym nie jestem od 2 lat. Nie mielismy ze soba w ogóle kontaktu. Na drugi dzień przyszedł do mnie do pracy. Bardzo się zdziwiłam. Spytałam po co przyszedł on mi powiedział, że przyszedł żeby mi powiedzieć że mam sie do niego nie odzywać bo wczoraj niby powiedziałam ,że chce z nim dalej utrzymywać kontakt (czego w ogóle nie pamiętam). Powiedział , że ma dziewczyne i roczną córkę. Bardzo mnie to zaskoczyło bo nic nie wiedziałam. Nagle powiedział , że nadal mu się podobam i że ma głupie myśli patrząc na mnie . Kazałam mu wyjść . Ponieważ długo męczyło mnie to co powiedział zadzwoniłam do niego. Chciałam się z nim spotkać i wyjaśnić wszystko. Kiedy zadzwoniłam chciałam się upewnić czy przypadkiem nie jest przy dziewczynie nie chciałam robić mu problemów. Akurat był na mieście. W odpowiedzi na pytanie o spotkaniu odpowiedział mi , że on ma rodzine i że mam nigdy się wiecej do niego nie odzywać, że ja go nie interesuje i żebym sie od*** od niego. Co mam o tym myśleć. Czy on nadal coś do mnie ma? Czy jak? Dodam, że widziałam jego dziewczyne na portalu jest bardzo atrakcyjna i na pewno ma wiecej do zaoferowania odemnie. Wiec czy on po prostu chciałbyć miły czy na prawde coś nadal do mnie ma?? nie rozumim jego zachowania.
Odpowiedzi
Jakby tak było, czy zakładałabyś specjalnie konto, aby napisać nam o tym? Czy w ogóle miałabyś chęć o nim myśleć, dlaczego, po co i jak ? NIE.
Olej.