2) Lubię za to, że ma dobre serducho i widać, że bardzo kocha swoją rodzinę i mieszka daleko, więc niezbyt często zawraca głowę :P . A nie lubię, booo... Dowala mi złośliwościami kiedy się najmniej tego spodziewam, przekręca moje słowa, jest nadopiekuńcza i wychowała mojego mena na bałaganiarza z czym muszę teraz walczyć jak ten don kichot z wiatrakami.
3) Myślę, że będę BEZNADZIEJNĄ teściową dla swojej synowej, bo jestem zaborcza i mam tendencję do despotycznego narzucania ludziom swojego zdania. Poza tym nerwus ze mnie i nic mi nie pasi. Ale zaakceptuję każdą dziewuszkę, byleby mój syn był z nią szczęśliwy. Ot co.... :)))