moja mama jest bardzo kochana, ale czasem wolę teściową :)
2014-12-12 18:00
|
Czy miałybyście wyrzuty sumienia jeśli teściowa przyjechałaby Wam pomóc pod koniec ciąży i na początku po porodzie, a Wy rzeczywiście byście korzystały z jej obecności... gotowała by obiadki, sprzątała, zajmowałaby się starszymi dziećmi etc.? Czy miałybyście inne podejście jeśli by to była Wasza mama a nie teściowa? Czy wykorzystywałybyście bardziej teściową niż własną mamę czy odwrotnie?
Zakładając oczywiście, że ogólne relacje między mamami i Wami oraz waszymi partnerami są w sumie w porządku i nie ma żadnych niesnasek;) No i w sumie biorąc pod uwagę, że teściowa z miłą chęcią pomaga a tylko trochę się wtrąca i poucza;P
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
moja mama jest bardzo kochana, ale czasem wolę teściową :)
Myslę że w innych okolicznościach(zmiany mojego podejscia) bym skorzystała ze szczerych intencji niezaleznie czy to byłaby mama czy teściowa.
hm.. mieszkamy z tesciowa góra dół, mame mam 300 km, ani z jednej ani z drugiej strony bym nie była zadowolona do końca ponieważ nie lubie się "wyręczać" kimś. Nie wiem czy jasno sie wyrażam po prostu chodzi o to z obiema mamami mam super kontak ale z obu stron było by mi niezrecznie prosić o pomoc. Mamę bo mieszka daleko i raczej u nas byłaby gościem i to ja bym musiała ją ugościć a nie prosić o robienie takich rzeczy a tesciowa(mimo że chciałaby pomoc i intencje miałby dobre, po prostu wiem że lubi ponarzekać czasami a bierze na siebie zbyt wiele obowiazków np) to wiem że potem mogłaby cos mówić, typu że nie ma czasu potem koło siebie zrobić, albo musi sie spieszyć, albo bawić z małym,oczywiscie nie mówie, że nie fajnie skorzystać z takiej pomocy po prostu ja mam taki charakter że wolę sama niż kogos obciążać.
Myslę że w innych okolicznościach(zmiany mojego podejscia) bym skorzystała ze szczerych intencji niezaleznie czy to byłaby mama czy teściowa.
Ja też nie lubię korzystać z czyjejś pomocy szczególnie jak ktoś coś robi inaczej niż ja... do kuchni nawet męża nie wpuszczam, no chyba, że sama "padam na pysk" a on zadeklaruje się że ogarnie i wstawi zmywarkę;P A teściowa w sumie przyjeżdża specjalnie żeby nam pomóc... poprzednio była moja mama, ale mąż trochę na nią narzekał, a mi było po prostu przykro dlatego tym razem doszłam do wniosku, że wolę sama znosić teściową niż sprawiać przykrość sobie i mojej mamie przede wszystkim;( Moja teściowa ma przysłowiowe "robaki w tyłku" i nawet jak się źle czuje to nie usiedzi na miejscu tylko musi coś robić (okna mogłaby myć kilkanaście razy w roku).
Myslę że w innych okolicznościach(zmiany mojego podejscia) bym skorzystała ze szczerych intencji niezaleznie czy to byłaby mama czy teściowa.
Hahaha :) Dona...:) Możesz mi nie wierzyć,ale moja mama po porodzie chce u mnie zamieszkać na jakiś czas..A żeby pobyć z wnusią,pomagać mi,a ja nie chce..:) Bo WIEM że moja mama właśnie będzie WIEDZIAŁA LEPIEJ..Wolałabym się sama nauczyć zajmować swoim dzieckiem zwłaszcza że będzie przy mnie mąż..Oczywiście nie zabronie jej przyjechać tylko boje sie że nie będę mieć dostępu do mojego dziecka bo mama ją zacałuje i bedziemy sobie ją chyba wyrywac nawzajem..:p
Też byłam sceptycznie nastawiona do pomocy kogokolwiek (ze względu na "uprzejme" rady)... ale zaczęłam doceniać taką pomoc jak padałam na pysk ze zmęczenia, a mąż zmęczony po pracy spał jak zabity:/
Bardziej, śmielej wykorzystywałabym moją mamę, bo jestem z nią mocniej związana, nie wstyd mi o czymś jej powiedziec, poprosic, ponarzekac. A czy się zgodzi, to już inna kwestia.
Moja mama wpada do mnie ze 2-3 razy w miesiącu, czasami coś w domu zrobi (pozmywa czy obiad) i to tyle, ale też nigdy sama z siebie. A ostatnio musiałam ją prosic, żeby wpadła posiedziec ze starszą, bo z młodszą na szczpienie szłam, a pogoda straszna, to jej się nie chciało i ojczyma mojego wysłala, ale on jest akurat super :) tylko, że facet, wiadomo.. Z resztą mojej mamie nigdy się nic nie chciało i nie chce..
A teściową mam taką, że jednak jeszcze trochę się jej wstydzę, mimo, że znam ją 8lat, ale jest fałszywa i kto wie jak by coś odebrała, wielce obraza majestatu i by mnie obgadała, nawet jakby się na coś z uśmiechem zgodziła.. Sama z siebie nigdy mi nie pomogła, tak, żeby w domu coś zrobic, jak już wpada to na kawkę raz w miesiącu, trochę ze starszą się pobawi i tyle..
Ale jak Ty masz możliwośc, to korzystaj dziewczyno!