Jestem po wczorajszej wizycie u polskiego ginekologa i niemniej jesstem w szoku gdyż lekarz powiedział, że synuś jest o tydzień starszy niż myślałam z dotychczasowych USG.
Mój polski prowadzący ciążę ginekolog obliczał wiek ciąży ze schematu rozmiaru główki i długości nóżki. Dotychczas wychodziło, że jest conajmniej 5 dni starsza niż wykazało USG 4d w 18 tygodniu.
W 18 tygodniu ciążę zaniżyło o 5 dni a datę porodu przesunęło o tydzień do przodu.
W Norwegii w 19 tygodniu poszłam na wizytę przypadającą kobietom w ciąży w tym czasie, równy tydzień po polskiej wizycie. Powinien więc zacząć się wg. USG 4D 19ty tydzień jednak według norweskiego dobrego sprzętu wyszło, że jest to 19ty tydzień i 2 dni ale datę porodu i tak przesunęło o kolejne 2 dni do przodu.
Po wczorajszej wizycie u polskiego ginekologa według jego badania (na gorszym sprzęcie) i obliceń ręcznych wyszło, że mały jest tydzień starszy (aktualnie 27tydzień nie 26).
Polegam na moim ginekologu i mu ufam, ma duże doświadczenie i bardzo dobre opinie wśród innych pacjentek, jednak czy taka rozbieżność może się zdarzyć zwłaszcza w tym tygodniu?
Mój ginekolog zaznaczył, że maszyny liczą według ściśle określonych reguł i może dojść do pomyłki, ale zastanawiam się, że równie dobrze i mój ginekolog mógł coś pokręcić.
Nie jestem pewna kim teraz powinnam się sugerować? Maszyny fatycznie działają według ściśle określonych wytycznych i mogą się pomylić, ale ludzką rzeczą też jest się pomylić. Chciałabym po prostu mieć czyste sumienie i świadomość czy jednak jestem w 27 czy 26 tygodniu ciąży :)
2013-11-21 10:19
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!