amalya ja na twoim miejscu wybralabym swojego chlopaka a nie rodzicow. mialam troszke podobna sytuacje - mialam 23 lata jak bralam slub, tesciowa jest swiadkiem Jehowy, ja chcialam slub koscielny a ona po co, nie bedize pomagac, nieprzyjdzie na slub itp.... i w tylko ja mialam!!! i moj maz tez. to NASZE zycie, decyzje!!!!
ze strony moich rodzicow tez byly jakies niesmaki itp, tez ich olalam.... pokazalam im ze sobie poradze bez ich pomocy i teraz sami przychodza i pytaja czy czegos nam trzeba!!
jestes juz dorosla i mysle ze skromnie ale sobie poradzicie, a zycze wam jak najlepszego zycia i nie patrz na rodzicow!! to TWOJ slub, nie ich...!!!
Twoj przyszly maz jest teraz wazniejszy od rodzicow, to twoja rodzina teraz, a rodzice to rodzice. nie kloc sie z chlopakiem przez rodzicow!! to najgorsze. musicie byc po swojej stronie i siebie wspierac, mozecie zawsze pojsc na kompromis i powiedizec rodzicow ze slub koscielny wzmiecie razem ze chrztem maluszka ;) moze sie troche uspokoja :D