oczywiscie, wszystko zalezy od tego jak czujemy sie psychicznie, jesli mamy wsparcie, ludzie sa mili i zyczliwi rodzi sie napewno lepiej, ja swoj porod pomimo ze trwal 15h wspominam bajkowo a latwo nie bylo, po wszystkim wysciskalam wszystkie polozne bo byly cudowne
Zastanawiam sie czy warunki,w jakich przyszlo nam urodzic mialy jakis bezposredni wplyw na przebieg porodu. Mialam to szczescie ze moglam rodzic w dobrych warunkach( sala jednoosobowa,mily personel, super polozna, mozliwosc skorzystania z wanny itd.)moj porod byl bardzo lekki i dobrze go wspominam. Czy myslicie ze warunki w szpitalu i sposob, w jaki bylyscie traktowane przez personel mialy bezposredni wplyw na wasz porod, czy jest to raczej sprawa "szczescia" i genow? Pewnie mamy, ktore maja wiecej niz 1 dziecko beda mogly lepiej sie wypowiedziec,ze wzgledu na porownanie.Oczywisice takze kobiety ktore mialy porod domowy moga sie wypowiedziec czy dzieki temu, ze rodzily w domu bylo im latwiej/przyjemniej urodzic?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Nie mam za bardzo porównania ale komfort psychiczny też gra ważną rolę. Nie stresowałam się , byłam uparta i chciałam mieć szybko synka, polożna mi pomogła i szybko poszło. Dzięki temu wspominam poród bardzo dobrze , zobaczymy jak będzie z kolejnym, którego już nie urodzę w tym szpitalu , ostatnio kobieta się tam wykrwawiła po porodzie i zmarła, chyba miałam szczęście i trafiłam na ten "lepszy" personel. Bo było naprawdę bardzo miło :) Przed w trakcie i po porodzie.
u mnie wszystko bylo SUPER super sala super polozna nawet moj lekarz prowadzacy byl przy porodzie maz obok ale przez ten bol nie moglam sie cieszyc moim otoczeniem :)
Ja rodziłam w bardzo starym szpitalu lozka stare tyle ze porodowka bardziej nowoczesna niż sale. personel byl super przy czym prod lepszy. lezalam wczesniej w szpitalu nowoczesnym polozniczym wszystko piekne i nowe za to osobluga do niczego dlatego porod pewnie byl by taki jak obsluga
tak sobie mysle ze przeciez porodowka to nie SPA:)nie ma co oczekiwac cudow...z drugiej jednak strony jakies minimum musi byc..ja mialam porod rodzinny i salka byla niczego sobie:)owszem dobre i pomocne polozne sa nieocenione przy porodzie , ja trafilam na 2 zmiany wiec wiem ze ludzie sa rozni:P W takim momencie jak sama koncowka porodu nie myslalam o tym czy sala jest odremontowana czy polozna mila..poprostu skupilam sie na urodzeniu, sam kontakt z osoba mi bliska byl szczerze zbedny..bo ani pomoc ani wesprzec za bardzo...ograniczylam sie do wlasnego "ja":)