Samo w sobie już brzmi zabawnie, ponieważ Wigilia tak uduchowione Święto a zabobony zawsze i wszędzie się wkradną... W każdym bądź razie.
Moja matka wierząca osoba, zawsze przed Wigilią robiła lament, jeżeli ktoś z domowników chciał coś wyprać i powiesić, ponieważ przez Wigilię i okres Świąteczny oraz w Nowy rok NIE MOŻE nic wisieć i się suszyć. Jak kiedyś prałam sobie bluzeczkę na Wigilię i chciałam powiesić na kaloryferze (dzień przed Wigilią) mało się nie zakrztusiła własną śliną bo NIE MOŻE i koniec... ale nigdy przenigdy nie umiała tego w żaden sposób uzasadnić dlaczego? Dziś rozwieszałam na sznurach wypraną bieliznę a mieszkam z mężem i wspomniały mi się jej jazdy w tej sprawie przez co czułam się z każdą skarpetką jakbym wieszała człowieka :P
Czy któraś z Was kiedykolwiek spotkała się z takim czymś a co najważniejsze... czy ma pojęcie CO to ma na celu? :) że niby co się może stać?
Odpowiedzi
datego staram się być zawsze szczęśliwa i trochę miła w Wigile